Skocz do zawartości
kardiolo.pl

aga3112

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia aga3112

0

Reputacja

  1. Witam... Ja tez miałam niesamowite przejścia tak jak i wy i wam bardzo współczuje, wiem że to jest męczocza choroba z która trzeba walczyc nie wolno sie poddawac wiem że czasami jest brak sił i wszystkiego sie odechciewa... U mnie zaczeło się wszystko od tego, że 2 lata temu zostałam sama w domu miałam wtedy 18 lat i poczułam wolnośc od małego miałam słaby organizm zaczeły sie imprezy w domu rodziców nie było swawola ... poznałam kolegów którzy poczęstowali mnie amfetaminą i od tego sie zaczoł cały mój dramat. Nigdy wcześniej nie próbowałam tego była to duża ilośc narkotyków która zażyłam:( Dzisiaj bardzo tego żałuje tak bardzo bym chciała cofnąc czas;/ ale nie pora na użalanie sie.... W ciągu 24h od zażycia amfetaminy zaczełam sie dusic tzn miałam mnóstwo sliny , której nie mogłam przełykac całą krtań i tchawice spuchnięte zaczełam sie dusic...poszłam do lusterka i zauważyłam białłą narośc na migdale myślałam że to guma do żucia wiec postanowiłam ja odkleic poprzez najadzenie sie chleba myślałam że chleb mi weźmie popcha do żołłądka tą gume w końcui chleb mi stanoł w gardle gdyz miała tak wszystko opuchnięte że nie mogłam nic łykac. Zawieziono mnie na pogotowie laryngolog powiedział że to zapalenie tchawicy i krtani...Oczwiście bałam sie przyznac że brałam narkotyk dziśiaj już sie nie boje chce sie wstydzic za to co uczyniłam mój głupi błąd.NIE NAWIDZE SIEBIE ZA TO !!! Pozostało mi uczucie jednak że cos mam na migdale taki *schiz*, który wbiłam sobie do głowy...Więc pojechałam za tydzień do laryngologa do szpitala i pozostawił mnie na oddziale na badanie przełyku ; byłam uspiona i miałam badanie przełyku jakas mi rurke wprowadzali badanie wyszło ok!!!żadnych gum nic nie miałam w przełyku ale mój problem się pogłębiał w końcu miałam uczucie w gardle kulki nazwałam to *kulka* bo czułam cos okragłego co mi przeszkadzało w jedzeniu mieściło sie to w przełyku było to dla mnie tak odczuwajaące okropnie w szczególności gdy jadłam..w końcu psychika mi siadła tzn. nie radziłam sobie z tą kulka i jedzeniem...znowu do laryngologa badania kontastowe przełyku nie wykazało nic nie miałam żadnego refluksu...co najlepsze jak łykałam to mi częśc jedzenia powracała ...jadłam tak skupiona okropnie każdego kęsa żułam z 5 min zanim połknełam...miałam juz dosyc siebie i świata...każdy kęs przepijałam wodą bo bałam sie że mi stanie albo pwróci spowrodem do buzi;/koszmar. Kulka ciągle była w garde, lęk do jedzenia schudłam 8 kg, stałam się nerwowa okropnie, wpadłam w depresje nigdzie nie jadłam tylko w domu i t przy kims bo najlepiej najbezpieczniej sie czułam wtedy gdy juz ktos był kołomnie wtedy starałam sie jesc w miare normalnie ale i tak miałam uczucie że sie zadławie.Koszmar. W końcu pojechałm na kolejna wizytę do laryngologa poraz kolejne badania przełyku i nic a kulka nadal w gardle. Laryngolog w warszawie stwierdził że to *GLOBUS CHISTERIKUS*-łacińka nazwa oznacza lęk do jedzenia i własnie ujawnia się obecnościa kulki w gardle.No i kazał mi iśc do psychiatry lub psychologa powiedział że nie problem tkwi w gardle czy przełyku ale w głowie w mojej psychice że sobie to sama zakodowałam.Więc nie poszłam do psychiatry bo sie wstydziłam bałam sie brania leków jakis od psychiatry. pojechałam do bioenergoterapełty który mnie leczył wachadełkmai , różnymi kamykami byłam na 5 wizytach u niego wizyta kosztowała 100zł, smarowałam sobie szyje w miejscu gdzie czułam kulke takimi kroplai zspecjalnie przez niego zrobionych i piłam mieszanki ziół miałam ścisłą diete płynna...pomogło ale trwała ta kuracja ponad 5 msc.kulk nie czuje już odeszła sobie z mojego gardła.Miałam spokój przez ok 1,5 roku. Dzisiaj nie czuje kulki ale mam strasznie po każdym posiłku napięte mięśnie szyji czuje sie jakby mnie dusiły czasem brak oddechu, znowumi powraca czasem jedzenie do buzi.Ale każdy poisłek przezuwam wolno śledze każdy kęs jedzenia jak go połykam dotykam się do szyji... CZasem mówie do mamy *mamo mnie dusi szyja mam uczucie że te mięśnie są takie napięte.*..?powraca znowu lęk że się zadławie, zaczynam się spowrotem bac jeśc:( Co to może byc ? Martwi mnie to.
×