Sandra89

Witam wszystkich, Mam problem i nie wiem co z tym fantem zrobic. Ogolnie jestem nerwowa osoba, ale nie bede tutaj calego swojego zycia przytaczac bo by wszyscy zasneli ktorzy to beda czytac. Pare lat temu mialam wrazenie, ze mam lekka depresje potem jakos objawy ustaly. Jednak ze nerwica raczej mnie nie opuscila. Jakies 3tygodnie temu zaczela pobolewac mnie glowa z prawej strony, no i sie zaczelo lawina objawow, caly internet przewertowany w miedzyczasie wizyta w szpitalu. Wmowilam sobie raka mozgu. Najpierw bole glowy, potem zawroty, zmeczenie, brak sil, nudnosci i problemy ze wzrokiem a najgorsze, ze uswiadomilam sobie, ze problemy ze wzrokiem mam juz od ok roku. We wrzesniu bylam u okulisty, podniosl moc okularow o 0.5 a ja nadal widze tak jak widzialam. Do szpitala pojechalam bo mialam atak nerwicy tak silny, ze myslalam, ze umieram. Tetno 140, cisnienie 160pare na 100. Dostalam hydroksyzyne i kroplowke z magnezu. Powiedzialam im, ze obawiam sie raka mozgu to mnie zbyli, ze duzo ludzi ma rozne raki twierdzac, ze u mnie to nerwy. Juz nie wiem co robic codziennie czuje sie coraz gorzej. Glowa delikatnie pobolewa sa to bole kilkusekundowe. Badalam morfologie, ob i elektrolity i wszystko w normie jednak potem , ze w tych badaniach nie wychodzi rak tylko w zaawansowanym stadium. Myslicie, ze moge miec nerwice depresje czy to rak mozgu? Wiem, ze powinnam pojsc do lekarza ale tak strasznie sie boje, nie mam juz na nic sily, wysiadam psychicznie. Mam dwojke dzieci 7l i 10msc mam dla kogo zyc a wizja raka mozgu mnie dobija. Mam 26l. A i odp do DLUGAHISTORIA jesli miales rezonans magnetyczny to nie wmawiaj sobie choroby, tam by wyszly nieprawidlowosci. U Ciebie to pewnie nerwica.