Witam, mam 35 lat, niespełna dwa miesiące temu miałam operację lejkowatej klatki piersiowej. Deformacja przyczyniła się u mnie do problemów z sercem, oddychaniem, słabszej kondycji oraz psychicznych. Wada ta niestety pogłębiała się z wiekiem i nie dało się jej wyeliminować inaczej niż przez operację. Po wypisaniu do domu nie brałam żadnych leków, rana ładnie się goiła, a serce wracało na miejsce, z oddychaniem też u mnie bardzo dobrze. Uważam, że lepiej poczuć dyskomfort po operacji niż narażać na poważne problemy zdrowotne jak w moim przypadku, bo ledwie załapałam się na operację, bo orzekli lekarze *zaczęło się robić niebezpiecznie*.
Jeśli chodzi o sprawy dziedziczne to moja córka nie odziedziczyła klatki po mnie,i choć ja sama miałam lejkowatą szewską klatkę od urodzenia, to nikt w mojej rodzinie nie miał takiej klatki, więc nie miałam jej po kim odziedziczyć.
surenka@onet.pl