Witam, mam 23 lata. Od pewnego czasu zaczęłam bardzo martwić się o dosłownie wszystko. a to bo tata chory, boje się jak zostaje sam, że coś mu się stanie i nie będę w stanie szybko zareagować, ze jak pójdzie do szpitala to na pewno tam coś będzie źle.. w pracy mam chorobę zakaźną skóry ( świerzb) mimo, że uważam kontakt z mieszkańcami (pracuje w dps) mam w miarę ograniczony, całkiem nie da się go nie mieć, to boję się ze coś złapie.. nie śpię w nocy, wszystko mnie *swędzi* , ciągle źle się czuję.. jestem słaba, boli mnie żołądek, a już nawet serce mnie kłuje.. wariuje coraz bardziej.. ciągły stres.. Co robić... ;( niebawem się wykończę chyba.. :(