Madziuszka

Witajcie :) Ktoś może zna przyczynę takiego stanu rzeczy? Codziennie o różnych porach dnia (zazwyczaj wieczorami) dopada mnie niskie ciśnienie krwi w okolicach 90/60 i niskie tętno (w okolicach 60) jednocześnie. Mam wtedy słabe ręce i nogi, stany lekowe, ochrypnięty głos, nie mogę stać w miejscu, bo dostaję mroczków i bardzo chce mi się spać. Oprócz tego od marca tego roku towarzyszy mi codziennie 24h/dobę ból/ucisk głowy o różnym natężeniu. Ne wiem czy ten ból głowy (napięciowy ból głowy?) ma związek, ale nasila się przy spadku ciśnienia i tętna, a zmniejsza, kiedy mam je w normie, chociaż dalej trwa. Choruję na niedoczynność tarczycy, ale endokrynolodzy zapewniają mnie, że na tym polu jest wszystko ok, w sensie leki dobrane dobrze i wyniki różnych hormonów też w normie. Dieta, ilość snu itd. nie mają wpływu na moje dolegliwości. Lekarze ogólni, podobnie jak endo, załamują ręce. Nowość to skierowanie do neurologa, ale jeszcze nie byłam. Ktoś miał podobne objawy? Jak sobie radzić przy niskim ciśnieniu i tętnu? Kawa pomaga mi na krótką chwilkę, potem mi po niej nie dobrze.