Hej,mam 20 lat.Napady nerwicy przechodziłam już mając 10,13 i 15 lat.Za każdym razem nim doszłam do siebie mijały około 2,3 miesiące .Niestety od 4 tyg znowu mnie to cholerstwo dopadło.Zaczęło się niewinną infekcją a ja znowu dostałam na głowę.Objawy z którymi zmagam się codziennie to osłabienie,zawroty głowy,niskie ciśnienie,skaczące tętno,nierównomierne bicie serca,napady duszności,brak apetytu drżenie rąk i poty.Poza tym popadłam w jakąś paranoje i ciągle wydaje mi sie ze jestem na cos ciezko chora.Byłam juz 2 razt na badaniu krwi..u neurologa,kardiologa,alergologa i wyniki mam bardzo dobre.Nie wiem juz jak mam sobie z tym poradzic.Dla mnie każdy dzień to męka a wstanie z łóżka to święto.Nie mam ochoty na nic,znajomych odstawiłam na boczny tor a jak wyjdę z domu to momentalnie robi mi sie słano i znowu jedna wielka panika.Czy macie podobnie ?:(Potrzebuje wsparcia