Skocz do zawartości
kardiolo.pl

adamz889

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia adamz889

0

Reputacja

  1. To mój pierwszy post tutaj, więc witam wszystkich. Nie mam zdiagnozowanej nerwicy (jeszcze), ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że też ją mam. Wszystko zaczęło się miesiąc temu. Dostałem w głowę - zamroczenie i pęknięty łuk brwiowy. Dwa dni później BUM - potworny ucisk w głowie, zawroty, uczucie jakbym miał zaraz zemdleć (choć nie zemdlałem). Pierwszy raz w życiu doświadczyłem takiego bólu. Trafiłem do szpitala i zrobili mi TK głowy, która nie wykazała żadnych zmian. Lekarz zalecił kilka dni wolnego i odpoczynek. Objawy ustępowały i nagle po tygodniu znowu to samo - ucisk w głowie, zawroty (lżejsze), uczucie jakbym nie mógł złapać oddechu, zesztywnienie karku, wysokie ciśnienie i puls. Takich *ataków* miałem kilka, z reguły trwały od kilku do kilkunastu minut. Po którymś ataku z kolei trafiłem do szpitala na oddział neurologiczny. Zrobili mi komplet badań - morfologia (podstawa, tarczyca, crp), RM głowy bez kontrastu, usg doppler, VNG, konsultacja laryngologiczna - wszystko ok. Powiem więcej - w szpitalu jedynym lekiem jakim wziąłem był ketonal, bo bolał mnie ząb. Ogólnie z wyników wychodzi, że jestem zdrowy jak koń. Jedynie ALAT lekko podwyższony. Wychodząc ze szpitala stwierdzili, że to bóle pourazowe. Do dzisiaj prawie codziennie boli mnie głowa - uczucie zaciskającej się obręczy na głowie lub uciskowy ból głowy z lewej strony głowy (górna lewa strona głowy + skroń). Do tego zauważyłem, że *część* mnie jest jakby non stop na czuwaniu i wsłuchuje się w organizm - gdzie i jak mnie coś zaboli i czy będzie to ból podobny do tego pierwszego po urazie. Do tego towarzyszy mi poczucie obawy, lęku. Czasami boję się, że coś pominęli mi w badaniach, albo że się przewrócę i stracę przytomność, a czasami już nawet nie wiem czego się obawiam, jakby lęku przed lękiem, tak po prostu - dla zasady. Codziennie rano po przebudzeniu pierwsza myśl jaka przewija się przez głowę to - czy dzisiaj mnie też będzie boleć? Każdy mój *atak* wygląda mniej więcej tak samo: ścisk w klatce piersiowej (coś w rodzaju uczucia kiedy wydaje się nam, że zgubiliśmy portfel, klucze etc.), następnie sztywnienie karku i ucisk w głowie (tak jakby ktoś ścisnął mój mózg w dłoniach i puścił), czasami uderzenie gorąca. Po wszystkim strasznie ziewam. Wczoraj nie mogłem zasnąć, strasznie mnie *spięło*. Na koniec tak ziewałem, że aż mną trzęsło. Do tej pory noc była dla mnie najlepszym okresem, bo nie myślałem o niczym. Po prostu spałem. Nie bardzo już wiem jak sobie z tym radzić. Wiem, że muszę zmienić tok myślenia, ale nie jest to łatwe.Dużo rzeczy przestało mnie cieszyć. Jakie są Wasze sposoby? Czy możecie coś doradzić, jak z tym postępować? Nie ukrywam, że jestem już tym zmęczony. Pozdrawiam
×