Od około lutego 2015r. męczy mnie coś w organizmie.
Jak byłam u lekarza na przeziębienie jakis antybiotyk itp. wszytsko wracało do normy jednak , że po jakimś niedługim czasie nawracało.
A mianowicie badania morfologi - lekarz powiedział -morfologia jak byka , witaminy wapn, zelazko magnez ok. tsh ok , cukier ok. CRP . ok
ale nadal coś nie tak ze mną - lekarz mówi ze to może jakis wirus musi sam przejsc dał mi cos przeciwirusowe , owszem wróciło do normy ale znowu to samo.
a mianowicie: z tyłu głowy ucisk po lewej stronie , czasem jak by promueniuje do ucha
-od tygodnia sztywnośc w karku( wcześniej tego nie było)
-drżenie rąk , niekiedy jak by byłu drętwe czy coś
-zmęczenie , przycmienie jakies w głowie nic mi sie nie chce brak chęcie do życia
-czasami ale żadko jakies zawrot w głowie
-ogólnie ciągle myśle ze to guz raz i pewnie umre odrazu płacze i jakas masakra jest:(
Dodam że to nie są takie bóle że musze brac tabletki przeciwbólowe bo tak sie znieśc to dziadostwo.
Mogłabym tylko spac aby nie czuć tego co mi jest.
Już tak sie cieszyłam że wszytsko wrocilo do normy , kupilam sobie zasłony do domu , chciało mi się życ a tu w tamtą środę znowu sie zaczeło i tak trwa , ucisk z tyłu , przytłumiona i tak cały czas. zeroo chęci do życia. Cały czas myśle że jestem cięzko cgora umrę i co z dzieckiem :(((((
proszę napiszcie coś
agata 27 lat
