Witam, mam od kilku lat zdiagnozowaną wadę serca - niedomykalność zastawki mitralnej 1 stopnia, biorę połówkę tabletki Nebiletu dziennie i generalnie wszystko jest ok (oczywiście mam objawy *lękowe* i *duszności* np w tłumie w sklepie, kościele itp, w górach itp) Teraz doszły nocne wybudzenia, nagle po ok 2 godzinach od zaśnięcia szarpie mną bo tracę oddech, mam za mało powietrza musze sie zerwać aby złapać powietrze, wtedy serce przyśpiesza ale jest w miarę ok, czasami mam jedno takie wybudzenie, czasami kilka pod rząd w ciągu jednej nocy. Moje pytanie czy ktoś ma takie objawy nocnych bezdechów i jakos sobie z tym poradził. Pozdrawiam