Witam wszystkich, jestem nowa ale od dawna czytam to forum i chciałabym się z Wami podzielić moim problemem.
Zaczęło się u mnie od typowego ataku paniki czyli zawroty głowy, kołatanie serca, oblał mnie pot, myślałam że zemdleje pomimo tego że siedziałam, ręce mi latały, myślałam że umieram. Udałam się do lekarza oczywiście badania krwi zrobiłam wszystko wyszło dobrze. I rundka po wszystkich lekarzach. Kardiolog stwierdził że serce mam zdrowe (ekg, ukg) jedynie że za szybko pracuje i przepisał mi propranolol. U innych lekarzy też wszystko wyszło ok. Niestety czuję się coraz gorzej więc podejrzewam że to nerwica. W chwili obecnej czuje jakby moja głowa ważyła tonę, kręci mi się w głowie, lekko drętwieją mi ręce, oblewa mnie pot, nogi mam z kamienia. Męczę się z takimi objawami kilka miesięcy i zaczynam mieć problem z wychodzeniem z domu, nawet z gotowaniem i innymi czynnościami. Mam 26 lat a czuję się jakbym miała 80. Nic mi się nie chce, cały czas jest mi źle. Planuje wizytę u psychologa, niestety państwowo muszę długo czekać, a prywatnie wiadomo że koszty. Nie wiem co mam już ze sobą zrobić, siedzę jest źle, leżę jest źle, chciałabym wyjechać na wakacje ale się boję. Może macie jakieś sposoby żeby chociaż złagodzić dolegliwości?? Pozdrawiam