(Docia26) to tez ja.U mnie znowu jest odwrotnie moja mama mnie rozumie bo ma to samo a maz uwaza ze przesadzam wiec nic mu nie mowie o tym.Powiem Ci ze w Kosciele u mnie nie jest zle az sama sie sobie dziwie,przeciez jest mnostwo ludzi a tu nic,natomiast jak pojde do centrum handlowego to jest strasznie,wrecz nie wiem gdzie jestem taki mam stan.Mam male dziecko i boje sie ze wyjde z nim na dwor ze cos mi sie stanie i przy tym jemu i wtedy jak zaczynam sie nakrecac to jeszcze bardziej sie to nasila ehh.Ja nie chce nawet zaczynac brac tak silnych lekow poza tym nie moge musze sie dzieckiem zajac.Jestem zdana na siebie poniewaz nie mieszkam w Pl i nie mam kogo o pomoc poprosic,jestem zdana sama na siebie dlatego tez jest mi ciezko pod tym wzgledem.Ale musze dac rade nie mam wyscia.Trzeba sobie z tym radzic bez zadnych wpomagaczy przynajmniej w moim przypadku.