Witam, nazywam się Ania i mam 19 lat. Od roku jestem studentką i tak samo od roku zmagam się z *nerwicą lękową* bo chyba tak na to mówią. Bywało lepiej i bywało gorzej.... Wszystko zaczęło się od głupiego *zajarania* z przyjaciółką i jej chłopakiem... cóż może nie taka przyjaciółka bo wydaje mi się, że zamiast zielska dali mi dopalacze. Od tamtej pory zmagam się z problemami serca, różnego rodzaju bóle i nie tylko. Od 2-3 tyg. mam też problemy z oddychaniem, chociaż ostatnio przeszło to boje się, że powróci. Dzisiaj poczułam się naprawdę koszmarnie, mdlałam, wymiotowałam. Powodem tego był okres, ale wydaje mi się, że nie tylko.
Moje pytanie głównie jest skierowane do ludzi o podobnych problemach, którzy mogliby poradzić mi coś i powiedzieć czy to aby na pewno nerwica. Dzisiaj miałam również wysoki puls aż 126, czasami też wysokie ciśnienie, raz 170/120 i zabrała mnie karetka.
Chciałabym bardzo wyjść z tego i jakoś żyć normalnie, bo męczy mnie to już naprawdę długi czas, boję się, że będzie tylko gorzej....