izaedyta

Często, gdy mam jakiś stres, albo mam gdzieś wyjść na jakaś imprezę boję się panicznie, że będę wymiotować i zazwyczaj tak się dzieje. Gdy wezmę w porę relanium i odliczam godzinę kiedy zacznie działać wtedy się uspokajam i przechodzi, ale zdarza się że zaczynam wymiotować trzęsę się i płaczę że zaraz sobie coś zrobię jak mi nie przejdzie. Ląduje wtedy na pogotowiu, gdzie dostaję dożylnie relanium coś przeciw wymiotom i od razu wszystko mija. Już mam dosyć, bo męczę się z tym 15 lat. Psycholog ani lekarz rodzinny mi nie pomogli. Nawet bawiąc się na zabawie musiałam zażyć relanium bo zaczęlo mnie mdlić. Jadąc na wakacje rownież żle się czuje zwłaszcza wieczorami i wtedy muszę łykać relanium by nie dopuścić do wymiotow, bo jak już zacznę wymiotować to tylko pogotowie mi pomaga. Mam dość życia. Mąż uważa że wymyślam i zamiast przytulić gdy robi mi sie niedobrze strasznie zaczyna wrzeszczeć. Pomóżcie jak się z tego wyleczyć i cieszyć życiem a nie mysleć kiedy będę wymiotować i czy w pobliżu jest pogotowie