Hej, jestem tu pierwszy raz. Chciałam tylko opisać swój beznadziejny przypadek, może mi się zrobi lepiej... ;-)
Tak sobie o Was czytam i wiele objawów powtarza się u wielu osób... Jeżeli o mnie chodzi, to:
stany lękowe, wręcz paniczne (najgorsze są te za kierownicą :-O), spocone dłonie, walenie serca, aż brakuje powietrza. Poza tym bardzo często sine usta, zimne dłonie, nerwica żołądka, zwłaszcza późnym wieczorem ściska jak cholera! Wybuchy złości, wydzieram się na swoich pracowników (pewnie mnie nienawidzą), potem w domu na męża, na dzieciaki... A i teściowej się ostatnio dostało...
ale może kiedyś dojrzeję, żeby pójść do psychiatry/psychologa... Na razie się upieram... i męczę w swoim znerwicowanym świecie...
Póki co pozdrawiam wszystkich :)