Witam. Mam 20 lat. Moje problemy zaczęły się w grudniu. Wyszłam na dwór z niedosuszoną głową i od tego czasu zaczęła boleć mnie głowa. Myślałam, że mnie przewiało. Byłam u lekarza miałam robiony RTG odcinka kręgosłupa szyjnego, bo miałam mroczki (chociaż teraz już sama nie wiem czy tego sobie nie wymyśliłam) i szumiało mi w uszach. Byłam też u laryngologa, kazała mi zrobić RTG zatok i wyszło, że mam torbiela, tomograf zatok dopiero na sierpień. I tu mam pytanie czy on wykazał by jakieś zmiany w mózgu? Aha i miałam jeszcze badanie dna oka - wszystko ok. I morfologia też. Bo rodzina już nie umie mnie słuchać... Strasznie się boję co mi dolega, szczególnie zrobiłam się drażliwa na temat zdrowia odkąd moja siostra zachorowała na guza mózgu... Cokolwiek mi jest od razu w internecie szukam co to może być, czuję się jak jakiś hipochondryk :( Mam dopiero 20 lat a czuje się jakbym miała 90... Czasami mam dobre dni a inne są okropne. Ostatnio bałam się że mam zakrzepicę bo zaczęły mnie boleć nogi. Teraz doszły zawroty głowy gdy leżę z zamkniętymi oczami, dziwne poczucie niestabliności, jakieś dziwne odczucia w głowie, prąd jakby mi przechodził od klatki piersiowej... Czasami myślę, że jestem jakaś psychiczna, niby nic takiego się nie dzieję, a ja już się boję nagorszego :( Psychika mi powoli siada, miałam dni że bałam się wychodzić z domu, bo bałam się, że się gdzieś przewrócę, albo wieczorami boję się jak mi że coś zacznie mi się dziać i kto wtedy zawiezie mnie na pogotowie... Teraz właśnie mam jeden z tych gorszych okresów, chyba do tego sierpnia dostanę do głowy... Już myślałam o wszystkich najgorszych chorobach jak widzę gdzieś na internecie artykuł albo w gazecie o kimś chorym to odrazu czytam sprawdzając czy moje objawy są podobne... Proszę dajcie mi jakieś wskazówki bo momentami nie umiem już wytrzymać sama ze sobą i swoimi lękami :( Pozdrawiam.