Witam. Czytam o tym jak przechodzicie dni i jak jest ciezko niektorym kobietkom. Ja jestem w 19 tyg ciazy. Mamy miec synka z mezem a i mam corke 8 letnia z pierwszego malzenstwa. Aktualnie mieszkam w Anglii ktorej nie nawiedze. Ludzie sa mili z ogolu ale lekarze maja w dupie. miesiac temu dostalam zapalenia wyrostka i przez 8 dni chodzilam w takim stanie bo lekarze nie wiedzieli co mi jest. Nocami zwijalam sie z bolu i plakalam na caly dom. dopiero po 8 dniach kolega opierdolil jednego z lekarzy ktorego duma ruszyla i wyslali mnie na chirurgie.Po operacji murzynki pielegniarki znecaly sie na demna. 3 godziny po operacji z dzieckiem w brzuchu musialam chodzic, blagam zeby odpuscily ale sie smialy. nasilily mi sie objawy nerwicy jeszcze bardziej. Malo jem, mam brak koncentracji silne zawroty glowy i okropne bole w klatce piersiowej. od dwoch dni mam wysoka temp i puls mam tez wysoki. za tydzien wkoncu jade do polski jezeli dam rade. Moje zycie to udreka zero szczescia i radosci... podziwiam was nie ktore dziewczyny ze macie sily na cokolwiek:) pozdr