
alabama30
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez alabama30
-
Hej. U mnie jedna wielka sinusoida ale radze sobie jak moge, pracuje nad sobą ale jak czuje ze moje nastroje i humor to gierka hormonow ciazowych to odpuszczam, da sie to na szczescie odroznic od lękow wiec np dzisiaj mam ochote lezec pod koldra i nic nie robic, oglosilam strajk w domu, nie gotuje nie sprzatam, moj mąż patrzy na mnie jak na kosmitke ale trudno ;-) Poza tym mialam porąbane sny dzisiaj wiec one tez mnie troche roztroiły ehh co zrobic. Na dodatek zamartwiam sie bo Maly cos od 2 dni malo aktywny w brzuszku, na wiz bylam w pn bylo ok ale ja zawsze musze sobie cos wkrecic. Jak u Ciebie Luelle? Wyspana? Maly zdrowszy jest? Dziewczyny co u Was, taka cisza zapadla na forum. Pzdr.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Luelle po to jest to forum zeby moc sie wyzalic i opisac co czujemy bo Kto Nas lepiej zrozumie jak nie my same ;-) Powiem Ci ze masz *troche* na glowie, podziwiam bo ja w przeciwienstwie do Ciebie to jestem na wakacjach, jestem na L4 i to moja pierwsza ciaza wiec mam duzo czasu na wymyslanie glupot :-) Ale ostatnim wpisem Twoim sie podbudowalam bo uzmyslowilam sobie ze to co mi dolega to jest w mojej glowie i musze to zwalczyc i dziala :-) popijam przy tym meliske, łykam mnostwo witamin i jestem bardzo aktywna, latam na fitness i basen i powiem wam ze ruch to niezle lekarstwo na nasze dolegliwosci. Choc dzisiaj obudzilam sie w takim humorze ze bez kija nie podchodz, co mąż musial sie nagimnastykowac zeby przywrocic mi usmiech na twarzy to jego. Zabral mnie na spacer, spiewal mi przytulal i po 2 godz wrocilam do siebie ;-) dobrze miec przy sobie taka osobe nie wiem co bym bez niego zrobila. On sie tak cieszy jak jestem w dobrym humorze i sie usmieecham ze chyba nikomu na swiecie tak nie zalezy na tym jak jemu. Ja to mam problem z intensywnymi snami, przez nie czasem sie nie wysypiam i jestem podminowana pol dnia ale zawsze tak mialam szczegolnie jak mam nerwowy dzien. Luelle a wracajac do obaw o depresje poporodowa to tez tak mialam jeszcze z jakis miesiac temu, moja pani dr powiedziala ze kazda kobieta jest narazona ze wzgledu na burze hormonow ale ja troche bardziej ze wzgledu na moja historie, nie pocieszyla mnie ale jakos odeszla mi ta mysl. A powiem Wam ze jeszcze miesiac temu bylam w nieciekawym stanie psychicznym, natretne mysli lęki i płacz alr zwalczylam to i jestem z tego dumna choc gdyby sie nie udalo bie zawahalabym sie siegnac po farmakologie bo zdrowa mama to szczesliwy dzidzius :-) Dziewczyny zycze wam i sobie duzo spokoju wytrwalosci i cierpliwosci, damy rade bo kto jak nie My :-) zycze dobrej nocki.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mysza współczuje grunt że jesteś pod opieką specjalisty, dobrze ze zadzwonilas, lekarz wie co robi zwiekszajac dawke, zdrowa mama to zdrowy dzidzius musimy dbac o siebie teraz w pakiecie. I nie dołuj sie zwiekszona dawka lekow tak musi byc i koniec, medycyna jest juz tak posunieta do przodu ze zobaczysz ze dzidzi nic nie bedzie. Mama musi byc szczesliwa zwlaszcza w takim okresie jakim jest ciaża bo to jeden z najpiekniejszych okresow w zyciu kazdej kobiety :-) zycze Ci szybkiego powrotu do zdrowka i rownowagi i słoneczka bo przez kilka najblizszych dni ma ono swiecic nam nieprzerwalnie ;-) pamietaj ze nie jestes sama, jestesmy z Tobą. Pzdr.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Luelle miłe jest to piszesz i budujące :-) mamami jestesmy i juz zaczynamy dbac i martwic sie o nasze maluchy ale wiesz ze w naszym wypadku opinia i porada z boku to miod ja serce :-) Moja mama tez sie kiedys w ciazy ratowala validolem i mi polecala, ja poki co jade na melisce, szafraceum, magnezik w konskiej dawce z wit b6 i wit d forte. No i nic tak nie wplywa na dobre samopoczucie jak nasze sloneczko wiosenne. Moje motto ostatnie zaczerpniete z ksiazki śp. Magdy Prokopowicz zalozycielki fundacji rak*and*roll - *Łeb do słońca* :-) Także Dziewczyny cieszmy sie kazdym slnecznym dniem bo bedzie coraz lepiej. Pozdrawiam Was Mamuski ;-)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziewczyny jeśli mogę coś doradzić to ja przed badaniami wybrałam się do lekarza pierwszego kontaktu po skierowanie na badania które refunduje NFZ więc troszkę zaoszczedziłam :-) teraz jak co miesiac robie krew i mocz to place bo to kwestia 20zł ale te drozsze zrobilam na skierowanie. Ja1990 gratulacje 2cm szczescia :-) moje szczescie ma juz pewnie z 25cm w poniedzialek mam wizyte podgladankową i już nie mogę się doczekać.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
AHA mi pani dr tez mówiła że nie ma się co martwić o dzidzie bo naszych nerwow on nie czuje jest to jakies pocieszenie :-) najwazniejsze ze mamy teraz dla kogo walczyć i długo się to nie zmieni ;-) Mi tez to forum dało duzo siły od wczoraj. Pzdr.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Aaa Ikusia89 i nie wmawiaj sobie że zwariujesz bo tak się nie stanie, to nie jest taka łatwa sprawa, tak zawsze tłumaczyła mi moja pani dr :) tak więc głowa do góry i marsz do specjalisty :) Pzdr.
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Luelle nawet nie wiesz jakie było moje wczorajsze zdziwienie jak zobaczyłam że jest takie forum i to takie duże :) może głupio to zabrzmi ale trochę się podbudowałam tym, że nie jestem sama na tym świecie z problemem. Mój nawrót lęków wrócił jakoś w 3 msc ciąży, staraliśmy się o dziecko kilka lat, zmagaliśmy się z niepłodnością i ta choroba też dopomogła mi w powrocie nerwicy. W pracy też nie miałam lekko, mam mega stres, plany sprzedażowe, stanowisko menadżerskie zrobiło swoje więc jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży to uciekłam na L4 i teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam, ale wkręciłam sobie że jak będę pracować to prędzej czy później strace dziecko przez stres jaki doświadczam codziennie. A tu doszedł nowy, wydaje mi się że siedzenie w domu też wpłynęło na mój aktualny stan psychiczny, jak pracowałam miałam niesamowite szybkie tempo życia, wszystko robiłam na czas i nie było chwili oddechu a teraz dużo wolnego czasu i dużo czasu do wymyślania i wmawiania sobie pierdoł do głowy, no ale coż..życie. Ja to bardziej zamartwiam się czy podołam macierzyństwu czy bede dobra matka i czy nie bede miała depresjii poporodowej tego najbardziej się boję ale z drugiej strony wiem że silna ze mnie bestia, tak jak pisałaś prawdziwy lęk i stres który doświadcza się podczas porodu powoduje że nerwica i lęki o przyszłość odchodzą w obliczu prawdziwego strachu i bólu :) Luelle mam jeszcze pytanie czy teraz *ratujesz* sie jakimiś specyfikami chodzi mi o ziółka na uspokojenie lub twardszą farmakologię? ja póki co jadę na melisce, dużo magnezu z wit b6 i przeczytałam na forum o szafraceum więc wczoraj zakupiłam i zamierzam profilaktycznie łykać. Strasznie chciałabym karmić i to mnie cały czas trzyma w pionie, że nie mogę się poddać bo mam dla kogo walczyć :) Ikusia89 czy korzystałaś z porady psychologa bądź psychiatry? jeśli nie to pierwsze co Ci mogę doradzić to wizyta u specjalisty, pogadaj, powiedz o swoich lękach i obawach, to naprawdę pomaga, teraz potrzebuje dużego emocjonalnego wsparcia i jeśli nie otrzymujesz go ze strony rodziny to skorzystaj z fachowej opieki, będzie Ci naprawdę lżej. Znajdź lekarza czy to z polecenia czy z opinii w internecie w swojej miejscowości o działaj Dziewczyno bo szkoda się męczyć. Pozdrawiam Was :)
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witajcie. Jak pozwolicie to do Was dołącze i opiszę krótko moją historię. Aktualnie jestem w 26 tygodniu ciąży i znalazłam ten wątek ponieważ też zmagam się z lękami w ciąży, które stopniowo napływały wraz ze wzrostem ciąży. Moja historia z zaburzeniami lękowymi zaczęła się jakoś na początku 2000r. wtedy zaczynałam nauke w szkole średniej i niestety nigdzie wówczas z tym nie poszłam, podobne stany miewała w przeszłości moja mama która mnie wspierała ale do specjalisty niestety mnie nie wysłała. Nie pamiętam dokładnie ile lat męczyłam się bez pomocy specjalisty, w między czasie jeździłam na obozy młodzieżowe za granicę gdzie zawsze towarzyszył mi ten stan ale jakoś dawałam radę bez leków. W końcu sama zaczęłam szukać pomocy i znalazłam psychiatrę który tak mnie wyprowadził że po roku brania Serotaxu choroba odeszła i w takim jak wcześniej stopniu nigdy nie wróciła aż do teraz. Zaczęło się od natręctw i lęków o przyszłość, później doszły stany wsłuchiwania się w siebie nerwy które zaczynały się rano a kończyły popołudniu mega dołem. Jakoś miesiąc temu po 8 latach wróciłam do mojej pani doktor i opowiedziałam jej że dzieje się coś złego, że stany z przed kilku lat dają o sobie znać, że natłok mysli zaczyna być męczący i coraz mniej sobie z tym radzę. Po półgodzinnej rozmowie dr stwierdziła że póki co nie potrzebuje interwencji farmakologicznej, że nastroje w ciąży normalna rzecz z tymże ja genetycznie jestem bardziej narażona na głębsze stany przygnębienia i lęków ze względu na swoją przeszłość i genetykę (mama, siostra mają to samo). Ja mam generalnie strach przed tym że dawne stany wrócą i nie poradzę sobie z ich opanowaniem, martwie się czy moje złe psychiczne samopoczucie nie wpływa na dziecko i o to też zapytałam panią dr i wtedy zapytała mnie co się stanie jak wrócą? czego się boję? że nie ma sytuacji bez wyjścia, w razie czego możemy włączyć leki i troche mnie to uspokoiło. Póki co ratuje się meliską w herbatce, mama i siostra nade mną czuwają, mąż złoto nie człowiek wspiera jak może ale tak naprawdę ja muszę sobie z tym radzić jak mogę i walczyć każdego dnia. Na razie moje dni to jedna wielka sinusoida nastrojów, walczę i się nie poddaje, dzisiaj w nocy przebudziłam się z lękiem, ale zmówiłam kilkanaście razy pacierz, łyknęłam meliskę w pastylce i udało się usnąć. Wychodze z założenia że dopóki śpię dobrze to dam radę, ale jak zaczną się bezsenne noce to walę jak w dym do pani dr. Jestem aktywna, dużo ćwiczę, latam po sklepach i staram się być aktywna towarzysko to mi pomaga. Dzięki Wam, po przeczytaniu kilku stron poczułam że nie jestem sama, i może uda mi się przetrwać ten cudowny okres jakim jest ciąża bez większych ekscesów. Pozdrawiam
- 11 508 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: