Skocz do zawartości
kardiolo.pl

klara1929

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez klara1929

  1. Ja stosuje słabsze specyfiki typu neospazmina i destresan, ale powiem szczerze, że nie pomagają ...mój problem to straszny lęk przed prawie wszystkim...boje się kontaktów z nowymi ludźmi, przerażają mnie nowości, jestem młodą osobą, a przez lęki nie chce mi się już żyć..jak tylko się zdenerwuje zaraz boli mnie żołądek mam częste zapalenia, ostatnio na gastroskopii ..zapalanie żołądka i dwunastnicy, bez leków typu ortanol max, czy wcześniej emanera nie da się znieść bólu brzucha. Jeżdżę autem tylko po wyznaczonych trasach..wszelkie nowe drogi wprowadzają ogromny strach, jeśli popełnię jakiś drobny błąd na drodze ( dla innych błahostkę) momentalnie wpadam w panikę, przestaje myśleć...pomimo ukończonej szkoły wyższej, każdego dnia czuje, jakbym cofała się w rozwoju...nie mogę się skupić...czasem już nie wiedzę sensu w życiu bo nawet nie potrafię sie uniezależnić, ciągle mieszkam z rodzicami pomimo 27 lat. Co matka często mi wypomina i wtedy czuje się jeszcze bardziej do d***
  2. Cześć, dokładnie nie wiem co mi dolega, ale czasem jestem przerażona, są dni kiedy wszystko jest w miarę ok, ale są również takie, kiedy nie chce wstać z łóżka, ciągle czuje się przygnębiona, zmęczona, nie mam chęci do życia. Każde *wyzwania* (dla innych to normalne etapy życia) typu podjecie nowej pracy to dla mnie trauma-dramat, boje się dosłownie wszystkiego. Poczynając od dojazdu, po kontakt z nowymi ludźmi, najgorsze jest to , że kiedy się denerwuje to zaczynam bardzo niewyraźnie mówić, co z kolei powoduje kolejny ogromny stres...Mam prawo jazdy, jeżdżę po wyznaczonych trasach, jeśli tylko mam jechać gdzieś nową drogę odczuwam natychmiastowy strach wręcz panikę. Tak się nie da życ...męcze się bardzo...Czuję się gorsza od wszystkich, głupsza, brzydsza...nie wydaje mi sie, żeby to była depresja bo kojarzy mi się z brakiem apetytu, ja natomiast jem za dużo, na tyle ile ćwiczę powinnam być patykiem a niestety tak nie jest, jedzenie często przynosi mi ulgę.
×