U mnie w eps wyzwolono a w zasadzie sam się wyzwolił jak tylko włożyli elektrody do serca częstoskurcz avnrt .Mówili że nawrotny w węzle przedsionkowo -komorowym . Czyli klasyka .Droga szybka i wolna są tak blisko siebie że jest ryzyko uszkodzenia drogi szybkiej co grozi koniecznością wszczepienia rozrusznika .Lekarz kazał pół roku czekać i ewentualnie można rozważyć krio ablację .Jest tydzień po zabiegu i coraz rzadziej się pojawiają ale chyba nie powinno ich być ? Inna sprawa że nie zniszczyli całkowicie drogi wolnej . Częstoskurcze u mnie związane są z nerwem błędnym .Konkretnie to albo przy pochyleniu albo najczęściej gdy mi się odbije po jedzeniu . Po zabiegu jest inaczej bo wystarczy np że z całej siły coś robię np odkręcam słoik czy coś innego i pojawia się .To jest jakoś powiązane z napinaniem przepony .Tak zastanawiam się i chyba właśnie częstoskurcz jest poprzedzony takim mocnym kopnięciem serca .Albo być może to kopnięcie jest już początkiem częstoskurczu . W każdym razie myślałem że zabieg będzie bardziej dokuczliwy .Dziś byłem u dentysty i chyba gorzej było niż przy ablacji .