Od ponad tygodnia męczę się z nie wiem czym...
Zaczęło się od bólu w mostku,głowy,szumu w uszach,okazało się po wizycie u rodzinnego,ze to nadciśnienie i zbyt szybkie bicie serca,ciśnienie 140/95 .
Dostałam propranolol i inny lek na nadciśnienie.
Niestety dołączyły inne objawy:
1/ mówienia w rękach,nogach,głowie,karku,takie prądy,prądziki.
2/ osłabienie ogólne niby funkcjonuje normalnie ale sił mi brak...plus uczucie osłabienia rak i nóg
3/nadal lekki szum w uszach i ucisk głowy
4/bezsenność,gulasz w gardle,lęki jakieś,brak apetytu,rozdrażnieniem,strach co mi jest...
Badania krwi idealne,tsh idealne,ekg tez...
Lekarka chyba myśli ze to nerwica lękowa ,dostałam skierowanie do neurologa,obawiam się SM ,jednak lekarka twierdzi ze objawy są inne,
Nie chodziłam latami do lekarza,od 10 lat w tej przychodni byłam moze z 5 razy...czy ktoś miał/ma takie objawy,bo odchodzę od zmysłów.
Dodam ze miałam/mam mnóstwo stresów, z b stresująca praca, małe dziecko, kredyty,ostatnio pogrzeby w rodzinie...itp