witaj Barbarello!!!
Trudno pisac o zmaganiach z perspektywy 15 lat walki bo stała się ona tak
nieodłącznym elementem życia że zaczynam traktowac to jako normę, ale od początku.Objawy nerwicowe to napięcie mięśni pleców bolą mnie, mam spięte ciało a przez to problemy ze snem, w chwilach silnego stresu bóle głowy i brak koncentracji, ja już nie umiem odpoczywac ciągle gdzieś biegnę nie potrafię skoncentrowac sie na jednej rzeczy, w pracy w domu z przyjaciółmi ciągle myślę o czymś innym niż to co robię, wszystkim sie przejmuje a jak się nie przejmuje to znajduje sobie problem, są fajne chwile ale ja nie potrafie się tym cieszyc bo od razu myślę że zaraz będzie coś nie tak, do wszystkiego muszę się zmuszac wstawanie rano, praca i ciągły bieg brak wiary we własne siły przy pierwszych porażkach zaczynam sie wycofywac, zamiast poprawiac błędy ja zamykam się w tym stanie i nic z tym nie robię a potem wiadomo........kanał. z perspektywy lat nauczyłem sie walczyc prztłumaczac sobie wiele kwestii czytac rozmawiac z ludźmi psycholog terapeuta psychiatra, ale wszystko zaczynam i nie dokańczam mam jakąś taką jazdę w głowie że cierpienie to częśc mojej osoby i nie powinienem przed tym uciekac, wiem żre to chore, że mam prawo do szczęścia mam rodzinę staramy sie o dziecko praca, znajomi, dużo fajnych rzeczy ale mi ciągle coś nie odpowiada Ja po prostu muszę biec!!!!!