
Helcia
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Helcia
-
A ja sobie oczywiście siedzę i nie śpię... brałam pramolan przez 5 mcy, efekt, spałam na stojąco nawet na minimalnej dawce, ale ten lek uświadomił mi, że wszystkie te somatyczne objawy to efekt nerwicy, dlatego, że podczas działania leku mijały, po pramolanie miałam apetyt - makabryczny apetyt, przytyłam z 8 kg przez te 5 miechów, odstawiłam na własną rękę, wiem, szaleństwo, pierwsze dwa tygodnie tragiczne, potem coraz lepiej, zaczęłam chodzić na terapię i potem parę miesięcy kiedy zapominałam, że mam nerwicę, aż do października Psycholog uświadomiła mi, że leki nie rozwiązują istoty problemu, tylko pomagają przetrwać kiedy jest naprawdę ciężko, a było ze mną strasznie, potworne ataki sercowo - oddechowe przez 8 mcy, po parę razy dziennie Wczoraj czułam, że atak jest blisko, położyłam się, pomyślałam sobie, że nie umrę, to tylko atak paniki (z jakiego powodu nie mam pojęcia) i atak minął, poszedł sobie, także można bez leków Tylko ta bezsenność..
-
Hej dziewczyny miałam nerwobóle, silne, okropne, myślałam, że mam zawał albo coś takiego, potem dochodziły do tego symptomy o których pisze Basia, identyczne, to wszystko nerwica, robiłam wszelkie badania, za każdym razem wszystko ok u mnie faza tragicznie i praktycznie nieprzespanych nocy !!!!!!!!!!! mam dość normalnie, jeszcze przyplątało mi się zapalenie oskrzeli, bo mam osłabioną odporność przez bezsenność, słowem, u mnie do dupy :(((( włosy mi lecą, za każdym razem kiedy nerwica uderza, bez względu na ilośc suplementów i odżywianie, nerwy robią swoje dziś czuję się strasznie zmęczona, nocą ciężko jest się bronić przed natrętnymi myślami :(((
-
Karolino, ja tez mam wielkie problemy z bezsennością, nic nie pomaga, melisy, ziołowe tabsy, wyciszenie przed spaniem, spacer, wysiłek, nic...po prostu jestem trzeźwa i tyle..zasypianie o 6 lub wcale, bo musze przygotować dziecko do szkoły itd. to dla mnie nic nowego, makabryczne to jest ! wiem :(((( śpię w ciągu dnia ...pół dnia śpię... Elwiro, oby tak było, bo ja zauważyłam, że dobre dni chodzą w grupach, ale i złe też dziś miałabym dobry dzień, gdyby nie ktoś złośliwy, kto podniósł mi ciśnienie i się roztrzęsłam, brrr, melisę piłam 3 razy, ale i tak mam lekki helikopter w głowie moja psycholog mówi, że najlepiej jest wykorzystywać każdą możliwe chwilę by się zrelaksować, w taki sposób w jaki lubicie, ja tak robię, wiadomo, czasem jest mniej, a czasem więcej tego czasu, ale trzeba trzymajcie się, jest pierwsza, a ja zaczynam *dzień*, idę czytać, a potem film jakiś, a potem może w końcu padnę? :))) dobranoc !
-
Elwiro, może to być nerwica, symptomy pasują, jednak na Twoim miejscu zbadałabym sobie hormony tarczycy, one lubią też takie figle migle płatać Kochani, nawet nie macie pojęcia ilu ja lekarzy i badań zaliczyłam, nie mieściło mi się w głowie, że nerwica może dawać tak różne i tak wyraźne oznaki, a to jednak ona :/// Ja też przez większość dnia siedzę sama, no, może nie sama, tylko ja i moja nerwica, ta pani nieźle potrafi zakręcić moimi myślami, mój sposób na nią? 1. moi bliscy, moje dziecko, pomimo tego, że to już stary koń, potrafi skutecznie ją przepędzić, młody siedzi w temacie, 3 razy karetkę wzywał do mamuśki z podejrzeniem zawału...podejrzeniem, bo kiedy zawozili mnie do szpitala, czułam się bezpiecznie i co? przechodziło mi, to ta nasza koleżanka nerwica.. 2. moje hobby, poświęcam się temu, wciąga mnie i moje myśli krążą wokół innych zagadnień, niż strach, lęk i trajkotanie serca lecz bywają takie chwile, że nawet te dwa punkty nie pomagają, wtedy staram się przeczekać taki dzień, potem zawsze jest lepiej, zawsze, pamiętajcie !! Polaa, mój sposób na bezsenność, to niestety 3 - 4 godzinny sen w ciągu dnia, nie mam wyjścia, musze się kimnąć, żeby wgl funkcjonować Czarnulko, mam nadzieję, że świetnie się bawiliście ! Dziś miałam dobry dzień, jeden z tych, w których zapominam, że pani N gdzieś tam czyha ..życzę Wam samych takich dni, trzymajcie się, idę poczytać :-*
-
Czarnulko, cieszę się bardzo, że dziś spędziłaś cudowny dzień, dzień, w którym Ty wygrałaś !! Blair, ja właśnie na tych zajęciach czułam się w większości okropnie, bo kiedy inni opowiadali o sobie, o swoich lękach, to ja jakbym akumulowała te ich i swoje lęki, zawsze tak miałam i ma do tej pory, kiedy siedzę i gadam z kimś i ktoś opowiada o jakimś strasznym przeżyciu to ja czuję, że mi puls już skacze, staram się wyluzowywać, dystansowac, ale i tak gdzieś to wszystko we mnie zostaje.. ja dziś też miałam w sumie dość dobry dzień, jakaś taka wyciszona bardziej niż zwykle chodziłam, ale spać nadal nie mogę, ba ! nawet jeszcze ani razu nie ziewnęlam, pomimo dwóch saszetek melisy, ale...ma niezłą książkę, dam radę, ściskam Was mocno !
-
Sorki za dubla :)
-
Hej dziewczyny macie rację, wywraca wszystko do góry nogami.. Ja też mam lepsze o gorsze dni, czasem myślę, że już nigdy nie wróci, czuję się wspaniale, a potem bez wyraźnej przyczyny mam dzień, w któym ledwo co funkcjonuję tak jak pisze Czarnulka, na działanie leku ładnych parę tygodni trzeba poczekać, Judysko, mnie leki uświadomiły, że to nerwica, a nie 100 innych chorób, które sobie wmawiałam, ale leki to nie wszystko, psychoterapia jest bardzo potrzebna, mnie dała bardzo dużo, teraz znów by mi się przydała
-
Kamilu, rację masz, nie powiem, ja myślałam, że po 10 miesiącach mam już to za sobą, leki odstawiłam właśnie taki czas temu, aż tu nagle wraca, nadciąga i relaks, zajęcie, które uwielbiam, warzywa, owoce, za diabła nie pomagają...
-
Witam Was :) Dołączam do grona znerwicowanych. Ja mam zdiagnozowaną nerwicę lękową od dwóch lat, od dwóch przez lekarza, po namyśle stwierdzam, że to cholerstwo trzyma mnie już od ponad 15... Miałam roczną ponad randkę z lekami przeciwlękowymi, ale nawet najmniejsze dawki wpływały na mnie tak, że w dzień spałam i w nocy spałam..mam rodzinę, nie mogę być jak zombie, wkurzyłam się, odstawiłam leki, przez dwa miechy uczęszczałam na terapię grupową, ale to nie dla mnie, najbardziej pomogły mi indywidualne rozmowy z psychologiem, ale wiadomo, mało, mało :( Po odstawieniu leków, terapii przez 10 miesięcy czułam się coraz lepiej, aż gdzieś od dwóch mniej więcej miesięcy zaczyna się pogarszać, znów zaczynam mieć gonitwę myśli, znajome wariowanie serca, puls szalony...no i ta cholerna bezsenność !!!! makabra jakaś, śpię 2 godziny w nocy, w dzień musze się położyć, bo inaczej się przewrócę :((((. Przez nerwicę nie pracuję, zaczynałam pracę w tym roku dwa razy, za każdym razem po paru dniach miałam tak silne ataki, że karetka itd, kto chce mieć takiego pracownika? :( Wczoraj pojechałam do marketu, sporo ludzi było, dobrze się czułam i nagle to przesrane uczucie, że wszystko przez mnie przepływa, kręci mi się w głowie i bach, leżę, a ludzie patrzą na mnie jak na alkoholiczkę, a myślałam, że to już za mną, w sumie to jestem załamana...