Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Pawel94

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Pawel94

0

Reputacja

  1. Nie, nigdy się nie faszerowałem żadnymi odżywkami i innymi takimi cudami. Sport uprawiałem tylko amatorsko i dla relaksu (piłka nożna, bieganie, rower). Na razie tak jak pisałem, zgodnie z sugestią kardiologa prowadzącego, idę jeszcze zrobić usg jamy brzusznej, i jeśli wykluczę obecność tego guza chromochłonnego, to wtedy pójdę w kierunku tarczycy. Powtórzę badania krwi, posprawdzam poziomy hormonów i spróbuje się dostać do endokrynologa. Dzięki za odpowiedzi ;)
  2. Witam. Na wstępie- mam nadzieję, że pomożecie chociaż jakąś sugestią. I przystępuję do meritum swoich problemów: W połowie sierpnia miałem dziwny *atak* - w nocy, gdy zasypiałem poczułem, że strasznie szybko bije mi serce. Myślałem, że przejdzie samo, ale trzymało się przez kilka chwil. Żeby się upewnić czy to nie moje jakieś zwidy sięgnąłem po ciśnieniomierz i zauważyłem szokujący wynik: 171/95 i puls 129! W życiu takiego nie miałem i nie widziałem, przeraziłem się. Wziąłem lek ojca na obniżenie tętna i puls stopniowo zaczął spadać, najpierw do 112, potem 95 i 87, uspokoił się. Ale nie zlekceważyłem tego- poszedłem od razu do lekarza pierwszego kontaktu. Zrobiłem EKG i badania krwi oraz moczu, wszystko wyszło w zasadzie ok. Lekarka przepisała mi jedynie lek NEDAL, i zaleciła bym brał pół tabletki raz dziennie. Dała też skierowanie do kardiologa. Tak też czynię od końcówki sierpnia. Zmieniłem przy tym dietę, odstawiając colę, alkohol, zmniejszając zużycie soli i wplatając w jadłospis więcej owoców czy nabiału w miejsce chipsów. Kardiolog- końcówka sierpnia pierwsza wizyta, drugie EKG ok, dostałem też Holtera ciśnieniowego, i skierowanie na echo serca. Wydawało się że już wszystko ok, ciśnienie zacząłem mierzyć dwa razy dziennie i było git, podobnie tętno. Niestety pod koniec października zaczęły mnie nachodzić kolejne dziwne objawy- do przyspieszeń pulsu doszły uderzenia gorąca (zwłaszcza na twarz, i uszy), do tego dochodziły w tych momentach bóle głowy i uczucie jakby uwalniała mi się adrenalina- lekki strach, normalnie jakbym uciekał przed policją albo się z kimś bił... A znowu była to noc, sytuacja bezstresowa, a ciśnieniomierz potrafił wykazać wartości rzędu 180/90 i puls 95. Zachodziłem w głowę z czego się to bierze. Bo dietę poprawiłem, wdrożyłem sobie więcej ruchu, a i ciśnienie długimi okresami miałem w normie. Napady gorąca i skoków ciśnienia powtarzały mi się jednak, i w listopadzie znowu zapisałem się do kardiologa. Zrobiłem echo serca, które również wyszło ok. Od początku listopada znowu miałem spokój i dziś niestety ponownie poczułem *uderzenie* gorąca na twarz. Zmierzyłem ciśnienie i wykazało wartość 165/85 (a lek Nedal brałem raptem parę godzin wcześniej). Po kilku chwilach *gorąc* ustąpił i ciśnienie zeszło do normalnych wartości 140/80. Wraz z lekarzem wykluczyłem już jakąkolwiek przypadłość związaną stricte z sercem, początkowo lekarka myślała że to może coś z tarczycą, ale w krwi TSH miałem w normie, mikroelementy typu potas magnez także w normie, tła nerwowego nie brałem wogóle pod uwagę, bo nie prowadzę jakoś szczególnie stresującego życia, co prawda niepokoją mnie te napady, ale nie pojawiają się w sytuacjach napięcia, a w najnormalniejszym momencie gdy czytam książkę lub układam się do snu... Ostatnia opcja to guz chromochłonny nadnerczy czy coś takiego. Podobno rzadkie, ale kto wie, niedługo idę zrobić usg jamy brzusznej z wskazaniem na nadnercza czy jakoś tak się to nazywa... Macie jeszcze jakieś pomysły? Sam juz nie wiem, denerwujące jest to, że nie wiem z czego to się bierze, i niestety co jakiś czas się powtarza. Najgorsze jest to, że tygodniami jest super, czuje się normalnie, ciśnienie książkowe itp, a potem takie nagłe uderzenie gorąca albo kołatanie serca. Pozdrawiam
×