Witam wszystkich, chcialam sie podzielic moim problemem z wami, mam 21lat i nerwice (chyba, poniewaz nie jest potwierdzona u lekarzy) mam wlasciwie chyba od zawsze, lecz w ciagu ostatnich lat zaostrzyla sie w postaci objawów somatycznych.... mam różne lęki, zaczelo sie ok 3lat temu kiedy to podpalałam papierosy, nagle podczas dymka zrobilo mi sie slabo, zakrecilo w glowie i serce zaczelo walic jak najęte, przestraszylam sie nie na zart szybko wyrzucialm tego papierosa... i próbowalam sie uspokoic, po ok 30min przeszlo, no i co zawdzęczam tamtej sytuacji? ze rzucialam wtedy palenie,to byl mój ostatni papieros i do dzisiaj nie zapaliłam NIC. Wtedy myslalam ze to od papierosów.... byl spokój przez miesiac dwa, i znów sie zaczelo kiedy to uczylam sie ktoregos wieczora, nagle poczulam gorąco a twarz mialam blada... szybkie bicie serca poczucie odrealnienia, bylo pozno ok 24 wyszlam na dwor sie przejsc taka *otumaniona* i znow przeszlo.... nie mowilam wtedy nic rodzicom.... bo dzialo sie to *tylko* wieczór zrególy jak szlam spac ze np lezalam i nagle stasznie zakręcilo mi sie w glowie i odrazu kołatanie serca, dusznosc.... Potem bylo tak ze juz np w tramwaju czy autobusie zaczelam sie martwic co bedzie jak zrobi mi sie slabo czy cos.... no i wtedy mialam tez takie ataki przerażenia i lęku w srodkach transportu, nawet jak ja prowadzilam auto..... cos strasznego, pojawily sie natretne mysli ze kiedy sie kompałam, moge sie zaczdzic piecykiem, kiedy zjeżdzalam na nartach, ze cos mi sie zacznie dziac na szczycie i nikt mi nie pomoze, kiedy jade z przyjaciolmi na wycieczki ze nie ma gdzie w poblizu pogotowia i jak mi sie cos tanie to nie bedzie dla mnie ratunku, nie potrafie sie zrelaksowac bo odrazu mysle o tym czy dzis bede miala atak czy nie? ostatni zdarzyl sie mmiesiac temu, lezalam na łózku z chlopakiem i nagle poczulam lęk nie wiem skąd jak przeciez niczym sie nie denerwowalam, powiedzialam mu ze strasznie dziwnie sie czuje i zebysmy jechali na pogotowie, bylam blada, ciisnienie wysokie, on kazal mi sie uspokoic ale ja nie moglam, cos dziwnego, dusznosci, kolatanie sreca poczucie odrealnienia, zatykanie w piersiach czy cos takiego czulam jakby takie rozpieranie ze sie udusze :( dodam jeszcze ze nie raz mam takie drgawki ciala ( jak klade sie spac) trwa to ok 20min drża mi rece nogi nawetbuzia, to moge wytlumaczyc jakąs stresującą sytuacją, tak zaobserwowalam... jak cos sie kolo mnie dzieje jakis wypadek ktos mdleje to odrazu i mnie dzieje sie slabo i mysle a co by bylo gdybym to byla ja... tez jak jeżdża karetki na sygnale to mam dziwne uczucie niepokoju :( no poprostu wariactwo, a przy tym zachowuje sie calkiem normalnie jak zdrowa dziewczyna, dodam rodzicom powiedzialam o tym ok 2lat temu i zaczely sie badania i wszystko co mozna bylo tomografia komputerowa przeswietleni klatki piersiowej USG szyi, brzucha, EKG EEG echo serca nawet Holtera mialam no i oczywiscie podstawowe badania jak róniez HCV poprostu nic a nic nie wyszlo, a ja dalej balam sie o swoje zdrowie kazdy objaw traktowalam jako oznaka groźnej choroby :( nic mi nie jest (chyba, zawsze jest to chyba bo osoby cierpiące na nerwice tak maja) dopiero moja mama ostatnio powiedziala ze to nerwica i zapisala mnie na terapie do psychologa.... dodam jeszcze ze 2miesiace temu pojawil sie u mnie syk w uchu cos jak szum ale w rodzaju syczenia i to poprostu kolejne zmartiwenie gonitwa po lekarzach stawianie diagnoz leczenie, a czytam wiele forum o tym i pisza ze to nie przechodzi :( wiec dodatkowow sie zadręczam ze mi juz takkzostanie :( ehhh nie wiem jak to bedzie czy kiedys mysli o chorobach, objawach, obawach o moje zycie i zdrowie minie... chcialabym abym mogla normalnie cieszyc sie zyciem jak kazdy w moim wieku....
Ojjj ale sie rozpisalam, przepraszam i dziekuje jesli ktos zechce to przeczytac i cos napisac do mnie w odpowiedzi....
Pozdrawiam