Czesc Dziunian i witam innych.
Ja podobnie jak inni mam nerwicę.W chwili obecnej boję sie podjac pracy(ale nie mam lęków)boje sie bo rok temu próbowałam i dostałam silnych nerwów,takich od srodka,nie moglam wytrzymac 8h w pracy,czułam się tam jak za karę i łzy poleciały,zrezygnowałam,a skonczylo sie przyjazdem karetki do domu i relanium.Nie spałam wtedy 6nocy,takie miałam nerwy,czy ktos tak mial?teraz na sama mysl panikuje,placze,tak sie boje tam isc,bo mysle ze bedzie tak samo i juz w domu zle sie czuje a jeszcze nigdzie nie poszlam.Kolejna wizyta w UP juz niedlugo i co dalej???przerasta mnie to,bo psychiatra dała mi skierowanie na oddział nerwic a czy dotrwa moje ubezpieczenie do tego czasu to nie wiem.Mielismy tez niedawno pogrzeb w rodzinie,probowalam ratowac zycie partnerowi mojej mamy do przyjazdu karetki,niestety ostry zawał był.Kupa nerwow bylo a na pogrzebie to cala sie trzeslam.A ty Dziunian jak sie czujesz i inni?pozdrawiam.