Ja boje się, że dostanę raka, jakiegokolwiek. Myślę, że to może dziś spotkać każdego i zasypiam ze strachem, że już mi się coś tam rozwija. Staram się o tym nie czytać za dużo, żeby nie wynajdywać u siebie objawów, ale i tak miałam już jakieś guzki i co pół roku powtarzam cytologię, bo może jednak. Ciężko mi nawet kupić coś do jedzenia, bo większość konserwantów czy barwników może wywołać raka. Tak myślałam, że coś jest ze mną nie tak i zapisałam się na wizytę do psychologa, w Pracowni Psychorozwoju Izabeli Kielczyk w Warszawie. Idę tam w przyszłym tygodniu, mam nadzieje, że mi pomogą. Czytałam sporo pozytywnych opinii o tym ośrodku. A któraś z was miała z nimi może do czynienia?