Skocz do zawartości
kardiolo.pl

ewlina

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia ewlina

0

Reputacja

  1. Biorę citaxin od tygodnia. Na razie nie widzę poprawy. Na terapię tez sie zapisałam ale dopiero od stycznia, a prywatnie niestety mnie nie stać :( Moją największą zmorą teraz są stany derealizacji..... staram się z tym walczyć ale jest ciężko. Chociaż dzisiaj miałam dobry dzień, pomimo strasznego lęku rano wstałam i poszłam na zajęcia :) nawet dobrze mi to zrobiło, wyszłam do ludzi, wygadałam sie przyjaciółce i jakoś poszło. Siostar namawia mnie na medytację, co o tym sądzicie?
  2. Zazdroszcze efektów :) ja mam straszne stany derealizacji..... ale staram sie zająć czymś i o tym nie myśleć :) chociaż jest ciężko. Życzę spokojnego dnia wszystkim :)
  3. BASKA00 jak samopoczucie po kilku dniach brania leku? :)
  4. Ja bobę dopiero od 2 dni...... mam nadzieje że niedługo zadział, mam już dość wiecznego bólu głowy i uczucia mdlenia -,- musi byćdobrze :)
  5. Czy ktoś z was brał citaxin? Jak efekty po tym leku?
  6. Ja też po *wyżaleniu się* poczułam się lepiej :) poza tym jak poczytałam forum i uświadomiłam sobie że nie tylko ja ma takie problemy i że są na swiecie ludzie których też to dotknęło, a co najważniejsze że sobie z tym radzicie i walczycie to od razu widzę jaśniejsze perspektywy na przyszłość :)
  7. Miałam holtera, echo serca, ekg chyba ze sto razy i wsyztko z sercem ok.... jutro mam tomografię, ból a raczej ucisk w głowie i uczucie mdlenia jest nie do zniesienia...... do niedzieli jestem w domu ale jak tylko pomyślę o powrocie na uczelnię to zaczynam panikować....
  8. Pijałam kawę ale sporadycznie, regularnie zaczełam w wakacje, bo pracowałam (ale tylko jedną dziennie), teraz w ogóle. Po energetyki też sięgałam bardzo rzadko, ale teraz juz na pewno ich nie dotknę -,- właśnie najbardziej dziwi mnie to, że prowadząc w miarę niestresujące życie można dostać nerwicy...
  9. Witam, jestem nowa na forum. Mama 22 lata, zawsze byłam życiową optymistką, duszą towrzystwa, osoba pewna siebie. Wszystko zaczęło się ponad miesiąc temu, gdy po imprezie ( oczywiście drugiego dnia) musiałam iśc na zajęcia. Wypiłam wtedy napój energetyczny. Po ok. godzinie zaczęło mi się robić jakoś dziwnie, uderzenia gorąca, strasznie szybki puls, uczucie derealizacji, zawroty głowy. Opuściłam zajęcia, poszłam do przychodni. Powiedziałam co i jak paniom pielęgniarkom, które zmierzyły mi ciśnienie ( było podwyższone, puls 120) i powieziały że do wieczora przejdzi i żeby pić dużo wody. Cały dzień czułam sie źle - objawy nie ustępowały. Pod wieczór trochę się uspokoiłam, zdrzemnęłam. Ok godziny 23 znowu dostałam taku kołatania serca, fale gorąca itp- pojechałam na pogotowie. Tam siętroche uspokoiłam, zrobiono mi ekg (wszystko w normie) i kazano wracać do domu. I właśnie od tego dnia czuję sie fatalnie cały czas. Mimo iż kolatania ustały to cały czas odczuwam mocne uderzenia serca, jakby moje całe ciało pulsowało. Do tego uczucie zmęczenia, otępienie, zawroty głowy, fale gorąca, ucisk w klatce piersiowej i gardle. Od tygodnia odczuwam także mocny ucisk w głowie- na czole, skroniach, jakby coś chciało wcisnąć mi mózg w podniebienie, ucisk przechodzi nawet na policzki, czuję jakby twarz mi drętwiała, jakiś paraliż, również uczucie gorąca na twarzy, szum w uszach i pulsowanie. Drętwieją mi również ręce i nogi. czuję się otepiała, cały czas mam wrażenie że zaraz stracę przytomność. Byłam u lekarza - krew, mocz, ekg wszystko ok, doatałam kroplówkę z magnezem ale po niejj żadnych zmiam. Lekarz zasugerował że mogą to być zatoki i dał antybiotyk. Mam umówioną wizytę u psychiatry ale dopiero za 2 tygodnie, myslę również o wizycie u neurologa. Co o tym sądzicie, czy mogą to być bóle na tle nerwowym? Dodam że nie prowadzę stresującego trybu życia - uczelnia, praca, znajomi, rodzina - wszystko w tych sprawach ok, nie mam żadnych traumatycznych przeżyć ani doświadczeń.
×