Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Czekoladka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia Czekoladka

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich serdecznie na forum jestem tu nowa prawie co podzieliłam śię już zwami swoim podobnym problemem tylko ze jeszcze pewnie wszyscy nie odczytaliście noi niewiem czy dobrze dodałam temat do grupy? Wiec chcac bliżej przypomniec swój problem to tak kiedyś zachorowałam na nerwicę lęku w wieku 12 l zaczełam bac się śmierci , że zaraz umrę, że coś mi się stanie itd itd sami wiecie bo z pewnością mnie rozumiecie i dlatego postanowiłam się zwierzyc, pogadac o tym .Jak sobie pomyśle co kiedys mnie spotkało ico ja wyprawiałam to się temu sama dziwie i jest mi wstyd poprostu.Będąc chora brałam leki, nie chciałam chodzic do szkoły, w domu mnie pilnowali bo się bałam sama niewiem czego.Trudni o tym wszystkim mówic ale proste jest to że ktoś nas rozumie.Pozdrawiam Wsystkich.
  2. Witam jestem nową osobą dołanczającą do was tzn do grupy z tym samym ale już można by powiedzieć starym problemem.Otuż nie wiem od czego zacząc będąc w sumie małym dzieckiem miałam ok 12 l też doznałam takiego samego ataku lęku jak wielu z was nagle ni z tąd ni zowąd ubzdurałam sobie że zaraz umrę niewiedzialam w pewnym momencie co się ze mna dzieje? oblał mnie zimny pot zaczelam sie cała trząś, sucho w ustach, szybkie bicie serca myśle sobie to koniec.Moja mama niewiedziala co robic bo kiedys z 25 l temu bylo inaczej nie było w domu telefonu żeby zaraz zadzwonić jak dziś po pogotowie tylko przez sołtysa ale mniesza z tym po dojechaniu do szpitala było tylko gorzej, myśl o tym ,że zaraz umre wcale mnie nie opuszczała wręcz przeciwnie, żadne gadanie pielęgniarek ani rodziców,że nic mi śię takiego niestanie w cale nie docierały do mnie ja poprostu wiedziałam myślałam oczywiście swoje itd itd.Podali mi coś na uspokojenie i tyle.A wdomu wcale nie było lepiej zanim leki zaczęły dawac odpowiednio lepsze skutki to tak musieli mnie pilnowac a żeby iśc do szkoły to nawet mowy nie było masakra jakaś wszystkiego się balam.Teraz mi wstyd o tym pisać jak sobie pomyśle o tym wszystkim ale za długo czasu minęło więc musiałam wkońcu się komuś wygadac tym bardziej komuś kto z pewnoscia mnie rozumie .To tyle jak narazie Pozdrawiam wszystkich na forum i życze szybkiego powrotu do zdrowia.
  3. Witam jestem nową osobą dołanczającą do was tzn do grupy z tym samym ale już można by powiedzieć starym problemem.Otuż nie wiem od czego zacząc będąc w sumie małym dzieckiem miałam ok 12 l też doznałam takiego samego ataku lęku jak wielu z was nagle ni z tąd ni zowąd ubzdurałam sobie że zaraz umrę niewiedzialam w pewnym momencie co się ze mna dzieje? oblał mnie zimny pot zaczelam sie cała trząś, sucho w ustach, szybkie bicie serca myśle sobie to koniec.Moja mama niewiedziala co robic bo kiedys z 25 l temu bylo inaczej nie było w domu telefonu żeby zaraz zadzwonić jak dziś po pogotowie tylko przez sołtysa ale mniesza z tym po dojechaniu do szpitala było tylko gorzej, myśl o tym ,że zaraz umre wcale mnie nie opuszczała wręcz przeciwnie, żadne gadanie pielęgniarek ani rodziców,że nic mi śię takiego niestanie w cale nie docierały do mnie ja poprostu wiedziałam myślałam oczywiście swoje itd itd.Podali mi coś na uspokojenie i tyle.A wdomu wcale nie było lepiej zanim leki zaczęły dawac odpowiednio lepsze skutki to tak musieli mnie pilnowac a żeby iśc do szkoły to nawet mowy nie było masakra jakaś wszystkiego się balam.Teraz mi wstyd o tym pisać jak sobie pomyśle o tym wszystkim ale za długo czasu minęło więc musiałam wkońcu się komuś wygadac tym bardziej komuś kto z pewnoscia mnie rozumie .To tyle jak narazie Pozdrawiam wszystkich na forum i życze szybkiego powrotu do zdrowia.
×