Witam!
Moja przygoda rozpoczęła się w 10 miesięcy temu, gdy po pogrzebie przyjaciela (dlatego też założyłem wątek w dziale nerwicy), wyszedłem na spacer.
Nagle zacząłem się bardzo mocno dusić, serce zaczęło bić tak szybko i mocno, że myślałem, że wyskoczy z klatki piersiowej, zdrętwiały mi ręce i twarz, aż nie mogłem ruszyć mięśniami twarzy!
Myślałem, że zaraz zejdę z tego świata. W szpitalu dali mi leki na uspokojenie i wypuścili do domu.
Parę dni było ok. I nagle znowu to samo. I tak jeszcze ze 2 razy.
Doszło do tego, że bałem się wyjść z domu.
Jakiś czas temu ataki te przeszły, ale jest coś co nie pozwala mi cieszyć się zdrowiem...
A mianowicie arytmie serca. 700 skurczów komorowych - jak powiedział mi holter. :/
Kardiolog po Echo serca powiedział mi, że mam serce zdrowe jak dzwon (!) i że uważa że to na tle emocjonalnym.
Przepisał mi lek przeciwarytmiczny - Biosotal, oraz Pramolan (jak się dowiedziałem - lek antylękowy, antydepresyjny)
Nic się nie poprawiło oprócz tego, że Biosotal tylko tak jakby ukrywał te arytmie (nadal je czułem, przytłumione)
Zaproponował także badanie elektrofizjologiczne i być może ablacje, aby usunąć arytmie.
Ale nie chcę tego. Boję się tego badania oraz zabiegu. Mam cień nadziei, że to jednak da się wyleczyć inaczej..
W końcu się przemogłem - poszedłem do psychiatry.
Dostałem od niego leki, które biorę:
-Sedam (Uogólnione zaburzenia lękowe wymagające leczenia farmakologicznego.
Stany lękowe występujące w przebiegu przewlekłych chorób organicznych ośrodkowego układu nerwowego. Zaburzenia stresowe pourazowe z objawami lęku.),
-Spamilan (Zespoły lękowe, stany niepokoju i napięcia z objawami somatycznymi i wegetatywnymi.)
-Doxepin (Stany napięcia i niepokoju połączone z depresją, stany lękowe,
faza depresyjna psychozy maniakalno-depresyjnej, depresja typowa, depresja okresu starzenia, nerwice narządowe połączone z bezsennością.) ...
+Biosotal, stale go biorę.
ostatnio znowu (z przerwami, bo odczuwam je od bardzo długiego czasu) odczuwam duszenie w gardle - uczucie jakby utknął mi tam ogryzek. Myślę że może być to powiązane z arytmiami?
Nadal są arytmie. Codziennie, jest ich sporo. I od czasu do czasu, uczucie tego *ogryzka* w gardle, czasem nie do zniesienia ;)
PS.Ograniczenie stresu, alkoholu i papierosów oraz magnez nie pomagają. :/
Co o tym sądzicie? Bardzo dziękuję za wszelkie odpowiedzi! :)