Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Lasyk

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lasyk

  1. Nie sądzę, aby miało to związek z oczami, gdyż jak wspomniałem na takie napady cierpię od dzieciństwa. Zdarza się to rzadko raz na lata, ale jak już się wydarzy to właśnie potem miesiące nie mogę się pozbierać i na co dzień za dnia mam podobne odczucia wzrokowe choć zdecydowanie nie tak potężne jak przy ataku. Raczej chodzi o mózg jakiś problem z jego funkcjonowaniem, odbieraniem bodźców wzrokowych i błędną ich interpretacją.. Na pewno nie pomaga mi to, że na żadne sposoby nie potrafię o tym zapomnieć, wyprzeć myśli o tym co się stało i sugestia robi swoje.. Ale takie rzeczy nie powinny się dziać i tak i tak dlatego próbuje szukać pomocy póki co w internecie a niebawem u lekarzy, tylko nie wiem gdzie się najpierw udać..
  2. Próbuję sobie z tym jakoś radzić.. Kiedy siedzę uspokojony i skupiony nad jakąś czynnością, robię coś, nie patrzę w jeden punkt zbyt długo i staram się o tym nie myśleć to czuję się nie najgorzej ( choć ta myśl o tym wciąż daje o sobie znać ) Sytuacja się zmienia, kiedy np. Wniosę coś ciężkiego do domu, jakiś wysiłek fizyczny, rozkojarzę się, za dużo się wokoło mnie dzieje itp. Wtedy jakbym tracił umiejętność postrzegania otoczenia, tracę jakby łączność i te odczucia wzrokowe się nasilają, czyli zła interpretacja rozmiarów otoczenia, wielkości i odległości przedmiotów. Wykluczam chorobę psychiczną, gdyż od dziecka mnie to męczy :| Prędzej jakaś trauma z dzieciństwa, może jakiś uraz.. Jak byłem mały to potężnie huknąłem głową o futrynę drzwi. ( skręcona huśtawka, siła odśrodkowa i nieszczęście gotowe ) Miałem niezbyt odpowiedzialne rodzeństwo i robili ze mną różne rzeczy. Kilkukrotnie * dla zabawy* Łapali mnie i wystawiali za balustradę balkonu ( 3 piętro ) Byłem dzieckiem i byłem przerażony. Może to odcisnęło jakieś piętno, które potem zaowocowało tym co dziś mnie męczy.. Gdzie szukać pomocy?, gdzie o tym jeszcze napisać, gdzie się udać, jakie badania robić? Skoro to się powtarza i przez długie miesiące nie daje mi potem żyć i odbierać świata bez zniekształceń to z pewnością jeszcze nie raz się to powtórzy :((
  3. Witam wszystkich serdecznie. Mam 21 lat i ogromny problem, który trwa już od dzieciństwa. Bardzo proszę przeczytajcie uważnie i spróbujcie coś podpowiedzieć :( Otóż zaczęło się to w dzieciństwie. Budziłem się z przerażeniem, płaczem i strasznymi wzrokowymi zaburzeniami. Wtedy jeszcze byłem za mały żeby zrozumieć co się dzieje, rodzice myśleli, że to tylko koszmar a ja nie potrafiłem z racji wieku o tym powiedzieć. Dziecko jak to dziecko szybko zapominałem o fakcie i nie myślałem o tym co poprzedniej nocy się zdarzyło. Sytuacja się zmieniła, kiedy byłem już trochę starszy i bardziej rozumny. Po długich latach spokoju pewnej nocy stało się to znowu. Obudziłem się i teraz opowiem o co chodzi. Otóż nagle się zerwałem ze snu i miałem straszne wzrokowe zaburzenia połączone z ogromnym lękiem, strachem i szybkim biciem serca. Wszystko dookoła było zniekształcone, nienaturalnie wielkie. Wyglądało to tak, jakbym nagle stracił umiejętność oszacowywania rozmiarów i odległości przedmiotów w otoczeniu. Szafa choć półtora metra od łóżka wydawała się jakby była dużo dalej a jej rozmiar mnie przerażał. Nie potrafiłem tego opanować. Trwało po godzinę czy półtorej, zanim się uspokajałem. Ale niestety odcisnęło to swoje piętno. Zacząłem to odczuwać na co dzień. Codziennie lęk, strach przed tym, myśl, wspomnienie tego horroru nie dawało o sobie zapomnieć a wzrokowe objawy nie ustępowały. Kiedy patrzyłem na coś chwilę dłużej zaczynało się wydawać dziwne. Za duże bądź dalsze niż było w rzeczywistości. Długie miesiące minęły zanim jakoś to ustąpiło i mogłem zacząć funkcjonować normalnie. Miałem spokój na następne kilka lat aż do tego momentu ;(... Półtora miesiąca temu znów to się stało. Znów się zerwałem w nocy, znów te same chore objawy i znów koszmar w codziennym funkcjonowaniu. Lęk, strach, dziwne uczucie w głowie, nie potrafię o tym co się w nocy stało zapomnieć i te wzrokowe dziwne *omamy* Nie potrafię postrzegać otoczenia tak jak wcześniej chociażby dzień przed tym co się w nocy wydarzyło. To jest bardzo uciążliwe i po prostu przerażające. Żyję w ciągłym lęku z tą myślą/ wspomnieniem tej nocy, które nie odpuszcza nie umiem tego wyprzeć z głowy. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i podpowie cokolwiek. Pozdrawiam...
×