OMEGA 1 Dzięki za odpowiedź. Robiłam OB i CRP oba niskie CK wyszło podwyższone o 40 według normy mojego laboratorium ale dwóch lekarzy neurologów powiedziało że to nic takiego - może od skakania mięśni. Robiłam też już wcześniej EMG wyszły tylko łagodne fascykulacje, poza tym lekarz powiedział, że nawet jakby chciał się przyczepić to nie ma do czego. Na razie jest lepiej, mięśnie przestały boleć, trochę skaczą mi łydki szczególnie przed snem jak się położę i odprężę nogi. Niestety siłownia rower itp na razie odpadają bo po wysiłku jednak mięśnie bolą mnie nadmiernie (nie tak ja zwykle).
Robię wszystko żeby pozbyć się tego świństwa - wcinam kaszę gryczaną codziennie, kupiłam chlorek magnezu i żel magnezowy i moczę się w chlorku dwa razy w tygodniu a potem smaruję się żelem. Nie wiem czy to pomaga ale przynajmniej jest przyjemne:) Jeden lekarz naprowadził mnie na ciekawy trop, piszę o tym bi powyżej są wpisy kogoś z refluksem. Ja leczę się na refluks około 3 lat. Przez dwa lata łykałam non stop helides w dużych dawkach 80 - tkę dziennie. Lekarz powiedział mi że nie jest to zbyt korzystne dla organizmu, ponieważ obniża kwaśność w żołądku i nie przyswaja się różnych minerałów jak należy (kwas w żołądku jest do czegoś potrzebny), nawet na ulotce tego leku napisane jest że przy długim stosowaniu trzeba stale oznaczać poziom wapna we krwi bo grozi tężyczka. Ja wapń we krwi miałam w normie, magnez też ale i tak dostałam tężyczki. Podobno te leki można stosować góra 3 tygodnie później już doraźnie tylko w przypadku ataku refluksu. Mój gastrolog to olał powiedział, że ma masę pacjentów którzy jadą na helidesie, emmanerze itp. już 8 lat. No cóż może jednemu zaszkodzi drugiemu nie. Odstawiłam leki na refluks i jakoś żyję choć męczą mnie bóle za mostkiem i inne atrakcje związane z refuksem. Zauważyłam też że wszystkie stany lękowe pojawiają się po stresie. Wystarczy mały stresik a od razu mi duszno a później już cała lawina rusza. Skakanie mięśni, bóle kości i kręgosłupa, czasem mam tak napięte mięśnie na plecach, że nawet torebki na jednym ramieniu nie mogę nosić bo boli mnie jakiś mięsień pod pachą. Z kolei jak ma dobry tydzień zero stresów to czuję się zupełnie normalnie. Skończyły mi się też jazdy psychiczne - płaczliwość i spadki nastroju. Bardzo się z tego cieszę bo już sama ze sobą się męczyłam. I jeszcze rzecz dla mnie podstawowa - wypoczynek i sen. Jak jestem zmęczona i chce mi się spać to olewam kładę się i już. Olewam nie zrobione pranie itp., bo jak nie wypocznę np. śpię tylko 5 godzin to na drugi dzień atak murowany.
Pozdrawiam i życzę wszystkim zdrówka