Mnie to wygląda na napad paniki, znam z autopsji.. Przydałby się życzliwy lekarz całkiem nie kardiologicznej specjalności. sztuczka (polecają ratownicy pogotowia): przyduś się trochę ;-), tj. oddychaj jak najwolniej, niezbyt głęboko, z zatkaną 1 dziurką o nosa. Trzymaj się