Cześć Kochani!
Mam Cichą nadzieje, że są ludzie którzy poświęcą trochę czasu i przeczytają to co teraz napiszę. Chcę Wam napisać moje objawy nerwicy i jak sobie z tym radzę.
A no tak i mam 18 lat.
Zaczęło się 6 lat temu. Miałam jeden lęk bałam się śmierci. Lęki przychodziły bardzo rzadko raz na dzien czasami raz na tydzien, ale były bardzo delikatne. Z reguły zawsze byłam uśmiechniętą i pozytywną dziewczyną i gdy mówiłam moim znajomym , że mam nerwicę nikt mi nie wierzył.. Ja nie ukrywam tego, wręcz przeciwnie nie boje się o tym mówić. I naprawdę nie bójcie się mówić o tym najbliższym! Choć w moim przypadku, rodzice mi nie pomagają , bo uważają że wymyślam za bardzo panikuje, dlatego sama staram się z tym walczyć ! Z pozoru pewna siebie, uparta, nie ugięta , zawsze wie czego chcę, a tu proszę w środku bardzo wrazliwa, łatwo można ją zranić nawet słowem.
Miesiąc bałam się spać w nocy i do 4 nie spałam, po czasie lęk przeszedł na coś innego , że zaraz się uduszę i skupiałam się na swoim oddechu. Czasami wyszłam z domu i czułam kłócie w brzuchu bez powodu. Miałam też sytuacje , że bałam się mówić publicznie w klasie i czytać, bo bałam się ośmieszenia i bardzo się denerwowałam, ale wkońcu nie uciekłam od tego i sama zgłaszałam się nawet jeśli robiłam się czerwona itp i starałam się jak najczęsciej zgłaszać i rozmawiać z ludzmi.
Od roku mieszkam za granicą, jest mi bardzo ciężko. Mam paru znajomych nie to co w Polsce. Nie ma mi kto pomóc, bo języka dobrze nie znam a polskich psychologów tu nie znajdę blisko.
Mam teraz wsparcie w moim chłopaku, choć on sam nie wie jak mi pomóc , ale staram się mu nie mówić o tym kiedy mam atak i wogóle on nawet nie wie kiedy on jest bo wtedy zaczynam układać ubrania, wychodzę do toalety czy po prostu szybko zaczynam się czymś zajmować i przechodzi. Choć lęki mam kilka razy w ciągu dnia to wiecie co? Nie poddaje się, negatywne myśli ciągle dają o sobie znać. Ale mimo wszystko wychodząc na dwór wiem że się pewnie zdenerwuje , ale staram się jak najczęsciej, wychodzić ze znajomymi wszędzie!
Mam pasję , uwielbiam fryzjerstwo. Wtedy zajmuje się tym i w ogóle niczym się nie denerwuje. Wiecie co jest najgorsze? Kiedy jesteś sam, zawsze zajmujcie się czymś! Jak jesteście sami zajmijcie myśli czymś innym chociaż starajcie się. Ja jak czuje się zle sięgam po melisse i powiem Wam , że wieczór mam spokojny.
Naprawdę nie macie się co poddawać, musicie pokonać strach, stanąć twarzą w twarz ze strachem. Wstawać z uśmiechem!
Żyję z nerwicą choć czasami płaczę bo nie mam siły z tym walczyć ale się nie poddaje. I wiecie co? Wtedy kiedy mam ataki zawsze 2 razy bardziej doceniam świat i za to że żyje.
Wierze, że wyleczę się kiedyś z tego ale potrzeba na to czasu.
Za bardzo skupiam się na swoim wnętrzu, dlatego chcę bardziej się skupiać na innych ludziach, słuchać co do mnie mówią i pomagać im dużo.
A i oglądać dużo komedii, żadnych horrorów.
Najważniejsze to się wygadać, dużo rozmawiać uprawiać sport.
Jeśli wam nikt nie jest w stanie pomóc sami musicie sobie z tym radzić, tabletki to nie rozwiązanie. Choć czasami mam ochotę po nie sięgać to nie robie tego, bo nawet mnie nie stać na lekarza.
Jeśli chcecie porozmawiać ze mną to ja jestem otwarta na rozmowy, jeśli macie pytania to naprawdę śmiało piszciee!