Skocz do zawartości
kardiolo.pl

evelka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia evelka

0

Reputacja

  1. Witaj Olgo, Staż czasu od którego się zmagasz z tym okropieństwem jest bardzo długi. I zobacz ile już przeszłaś i dałaś radę.Jednocześnie bardzo Cię podziwiam, ale jest mi też smutno, że męczy Cię to już tyle lat. Doskonale Cię rozumiem, że boisz się być sama, ja teraz mam podobnie zwłaszcza nocami. Ale zawsze choć trochę pomaga mi rozmowa z kimś bliskim, gdy czuje, że robi się źle, to dzwonie i rozmawiam o czymkolwiek. Czasami pomaga. Osoba która pomogła mi zrozumieć co mi tak naprawdę dolega (sama również doświadczała stanów lękowych przez wiele lat) powiedziała kiedyś po kolejnym „napadzie” bardzo żartobliwie, że tyle zawałów co w życiu będę miała, to mało kto doświadczy :) I rzeczywiście po pewnym czasie krótszym, dłuższym intensywność oddziaływania nie będzie, aż tak silna. I ja tak miałam. A ten ogólny lęk, że coś się stanie. Zazwyczaj jest tak, że widzi się najgorsze scenariusze, które nigdy ale to nigdy się nie spełnią. Zobacz ile razy przez te lata bałaś się w związku ze stanami lękowymi i czy któraś z tych obaw była słuszna. Każdy z nas uśmiercał się niejednokrotnie, a mimo tego nadal żyjemy. I większość ma dla kogo żyć, dla cudownych dzieci, rodziny. Dziś przy lepszym dniu chciałam podzielić się z Wami tym o czym powinniśmy wszyscy wiedzieć, każdy kto się z tym problemem męczy. Niestety sama nie jestem na tyle silna, żeby sobie z tym poradzić :(
  2. Wynik pełnej morfologii idealny oprócz eozynofilii 0,07 czy to ze stresu… ?? badanie TSH, Ft3, Ft4, prawidłowy tzn. mieści się w normie, ale i tak udam się z nim do endokrynologa, gdyż jeszcze jakieś 7 lat temu byłam leczona euthyroxem po czym poziom niby się unormował i tą sprawę poprostu zostawiłam. Teraz czekam na wyniki poziomu wapnia, magnezu i potasu i jednocześnie zrobiłam dwa testy na boleriozę Igg i Igm, sugerując się objawami, które mi teraz towarzyszą, choć nie pamiętam żeby kiedykolwiek ugryzł mnie kleszcz. To co się ze mną teraz dzieje jest okropne. Mam silne bóle stawów, mięśni, kości. Stale utrzymujące się drżenie ciała. Dzisiaj rano miałam zdrętwiałe obie dłonie. Wczorajszy dzień co chwila histeryczne napady płaczu. Gdy na moment zasnęłam to okropny trzask w głowie jakby ktoś obok strzelał. Teraz praktycznie nie śpię, wcześniej koszmary senne tj. szpital itp. Przestaję praktycznie jeść . Mam pieczenie skóry, zwłaszcza dłoni i wrażenie, że coś mi je wykręca. Palące igiełki skaczące po całym ciele. Ból w klatce piersiowej, ale z uwagi na to, że wcześniej miałam podobne objawy, to już na to nie reaguję. Przeczytałam, że przy Sm pogarsza się wzrok, więc mam wrażenie, że faktycznie gorzej widzę na prawe oko. Dziesiątki razy w ciągu dnia sprawdzam czy trafię palcem dłoni do nosa z zamkniętymi oczyma. I ta ciągła myśl o Sm ciągła … Widzę, że objawy fizyczne utrzymują się nawet gdy w środku bywam pozornie spokojna, po czym wpadam w płacz… Nie mam już sił… Czy lęk może być przyczyną, aż takiego bólu… proszę powiedzcie
  3. Witam, jestem tutaj nowa i chciałabym podzielić się z Wami moją dotychczasową historią z nerwicą. Z zaburzeniami lękowymi zmagam się prawie od 3 lat. Z tym, że stany te pojawiają się średnio co 8 m-cy i zawsze nie wtedy kiedy przeżywam silny stres tylko w okresie pozornej stabilizacji, tzn. kiedy nic się niepokojącego w moim życiu nie dzieje. Wśród objawów miałam już wszelkie możliwe oznaki zbliżającego się zawału tj. duszności, kołatania serca, ucisk w klatce piersiowej, wrażenie że krew odpływa mi z kończyn i że zaraz stracę przytomność, uczucie zimna w kończynach, drętwienie twarzy. Po średnio 2-3 tygodniach wszystko ustąpiło bez leków, ale po serii wizyt u psychologa. Następnie po paru miesiącach przerwy lęki ponownie powróciły tym razem pod postacią dolegliwości związanych z układem pokarmowy (bóle brzucha, mdłości), potem był ból głowy, który nie pozwalał mi spać, jeść, normalnie funkcjonować… Stan dławienia i uczucie posiadania czegoś w przełyku też przerabiałam. Przy każdym nawrocie występował i występuje u mnie lęk prze zachorowaniem na jakąś nieuleczalną chorobę, strach przed nagłą śmiercią. Obecnie chyba po raz kolejny pojawiły się u mnie stany lękowe. Tylko, że ze strony zupełnie innej niż wcześniej. Proszę, powiedzcie mi czy ktoś z Was też obserwował u siebie takie objawy przy stanach lękowych… ?Teraz mam bóle kręgosłupa w różnych odcinkach, praktycznie bolą mnie wszystkie stawy, drżenie w całym ciele, mrowienie i cierpnięcie w stopach oraz drętwienie prawej strony ciała, zwłaszcza ręki i nogi, perestezje z uczuciem silnego pieczenia i zaczerwienienia zwłaszcza na twarzy, odczuwanie bicia serca w każdej części ciała. Miałam już robione rtg kręgosłupa wyszło ok, mocz, morfologię, hormony tarczycy itp. również w porządku, dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny. To co się dzieje jest nie do wytrzymania i te ciągłe myśli, że mogę być chora na stwardnienie, bo oczywiście na podstawie objawów tak sobie wygooglowałam, myśli o paraliżu i kalectwie. Stale się martwię, płaczę, przestałam praktycznie jeść, wsłuchuje się w każde strzyknięcie, odczuwam każdy bodziec. Lęk nie odstępuje mnie na krok. Tak bardzo się boję…. wszystko pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. Jestem przed ostatnim egzaminem, lada dzień kończę studia, w moim życiu pojawił się ktoś na kim mi bardzo zależy. Mam dopiero 24 lata, a lęk nie pozwala mi normalnie żyć i cieszyć się z tego życia.
  4. Witam, jestem tutaj nowa i chciałabym podzielić się z Wami moją dotychczasową historią z nerwicą. Z zaburzeniami lękowymi zmagam się prawie od 3 lat. Z tym, że stany te pojawiają się średnio co 8 m-cy i zawsze nie wtedy kiedy przeżywam silny stres tylko w okresie pozornej stabilizacji, tzn. kiedy nic się niepokojącego w moim życiu nie dzieje. Wśród objawów miałam już wszelkie możliwe oznaki zbliżającego się zawału tj. duszności, kołatania serca, ucisk w klatce piersiowej, wrażenie że krew odpływa mi z kończyn i że zaraz stracę przytomność, uczucie zimna w kończynach, drętwienie twarzy. Po średnio 2-3 tygodniach wszystko ustąpiło bez leków, ale po serii wizyt u psychologa. Następnie po paru miesiącach przerwy lęki ponownie powróciły tym razem pod postacią dolegliwości związanych z układem pokarmowy (bóle brzucha, mdłości), potem był ból głowy, który nie pozwalał mi spać, jeść, normalnie funkcjonować… Stan dławienia i uczucie posiadania czegoś w przełyku też przerabiałam. Przy każdym nawrocie występował i występuje u mnie lęk prze zachorowaniem na jakąś nieuleczalną chorobę, strach przed nagłą śmiercią. Obecnie chyba po raz kolejny pojawiły się u mnie stany lękowe. Tylko, że ze strony zupełnie innej niż wcześniej. Proszę, powiedzcie mi czy ktoś z Was też obserwował u siebie takie objawy przy stanach lękowych… ?Teraz mam bóle kręgosłupa w różnych odcinkach, praktycznie bolą mnie wszystkie stawy, drżenie w całym ciele, mrowienie i cierpnięcie w stopach oraz drętwienie prawej strony ciała, zwłaszcza ręki i nogi, perestezje z uczuciem silnego pieczenia i zaczerwienienia zwłaszcza na twarzy, odczuwanie bicia serca w każdej części ciała. Miałam już robione rtg kręgosłupa wyszło ok, mocz, morfologię, hormony tarczycy itp. również w porządku, dostałam skierowanie na rezonans magnetyczny. To co się dzieje jest nie do wytrzymania i te ciągłe myśli, że mogę być chora na stwardnienie, bo oczywiście na podstawie objawów tak sobie wygooglowałam, myśli o paraliżu i kalectwie. Stale się martwię, płaczę, przestałam praktycznie jeść, wsłuchuje się w każde strzyknięcie, odczuwam każdy bodziec. Lęk nie odstępuje mnie na krok. Tak bardzo się boję…. wszystko pojawia się w najmniej odpowiednim momencie. Jestem przed ostatnim egzaminem, lada dzień kończę studia, w moim życiu pojawił się ktoś na kim mi bardzo zależy. Mam dopiero 24 lata, a lęk nie pozwala mi normalnie żyć i cieszyć się z tego życia.
×