Paszka, dziękuję Ci za Twoja odpowiedź. Jak ją czytałam na początku to zupełnie jakbym czytała o sobie. Tydzień temu wsiadłam do autokaru. Wyjazd daleko bo do Czarnogóry. Już w drodze poczułam się dziwnie. Zawroty głowy, kołatanie serca, stresowe ściśnięcie żołądka... Ale niewiele myśląc zrzuciłam to na zmianę otoczenia, wysokości i zmęczenie.
Po 3 dniach na miejscu, kładąc się do łóżka znów się tak poczułam. Przez całą noc nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca. Znów to kołatanie, niepokój, lęk- nie wiadomo skąd, bo przecież jestem na wakacjach, powinnam wypoczywać. Tej nocy w ogóle nie spałam. Rano nie tknęłam niczego do jedzenia. Ta sama sytuacja powtarzała się codziennie przez 4 noce. Najdłużej udawało mi się spać po 2-3 godziny i to nie w nocy, a w ciągu dnia na plaży. Wczoraj nie wytrzymałam i zgłosilam się do miejscowego lekarza. Dostałam doraźnie zastrzyk, który podobno mial spowodować, że będę spała bardzo długo. Z trudem przespałam 6 godzin.
W ciągu dnia całe to uczucie przechodzi, gdy się czymś zajmuję czuję się dużo lepiej, tylko czasem mam lekki napad. Jedyne co trzyma mnie caly czas to niechęć do jedzenia.
Odliczam dni do powrotu do Polski, całe szczęście już niedługo. Za 3 dni znów wsiadam do autokaru i wracam. Od razu idę do psychologa, zbadam też tarczycę tak jak ktoś pisał wyżej. Muszę to ogarnąć, bo już nie mogę z tym wytrzymać.
Jedyny problem jest taki, że nie wiem w jaki sposób mogę zwalczyć taki napad niepokoju (paniki). Kupiłam w tutejszej aptece krople z melisą i walerianą i ziołowy środek nasenny, niestety nie działają jakoś mocno- chociaż podejrzewam, że to też może siedzieć w mojej glowie i sama się dodatkowo nakręcam.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Dobrze jest porozmawiać z kimś kto mnie rozumie.