Skocz do zawartości
kardiolo.pl

crocodille

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia crocodille

0

Reputacja

  1. Witam. Zarejestrowałam się tutaj, by opisać Wam mój problem. Podejrzewam u siebie nerwicę. Od jakiś 3 tygodni strasznie źle się czuję. Zaczęło się to uczucia mrowienia w nogach i bólu głowy. Potem zaczęło bić mi strasznie serce, nie mogłam złapać oddechu, chciało mi się pic, czułam ucisk w żołądku i klatce piersiowej, burczało mi brzuchu, chciało mi się wymiotować i było mi strasznie niedobrze. Uczucie niepokoju mnie nie opuszczało. Strasznie się zdenerwowałam, serce biło mi coraz mocniej, waliło jak dzwon. Pomyślałam, że to jakiś wirus. Wszyscy w domu mnie uspokajali, mówili, że to nic takiego. Starałam się im wierzyć, ale ciągle miałam w głowie najgorszą wizję - tzn. jakąś chorobę, ostatecznie śmierć. Następnego dnia mama postanowiła pójść ze mną do lekarza, bo mi się nie polepszało. Zbadali mi ciśnienie - było ok, ale tętno już nie było, - miałam 114 odbić. Lekarz się zaniepokoił, nie wiedział co mi jest, więc wystawił mi skierowanie do szpitala. Zdenerwowałam się jeszcze bardziej. Byłam pewna, że umrę. Wiem, to głupie, ale naprawdę myślałam, że umrę. Pojechałam do szpitala. Lekarka cały czas kazała mi się uspokoić. Ja jednak nie potrafiłam, byłam cała roztrzęsiona, płakałam, chciało mi się wyć. Zabrali mnie na EKG. Z sercem było wszystko w porządku, za wyjątkiem tego, że za szybko biło. Dostałam kroplówkę i mnie wypuścili. Troszkę się uspokoiłam, myślałam, że teraz już wszystko będzie ok, ale nie było. W nocy miałam uczucie *kluchy* w gardle. Myślałam, że to od przedawkowania kropel do nosa *otrivin*, bo brałam ich mnóstwo, bo wciąż miałam katar. Jednak to chyba nie to było powodem. Uczucie kluchy również nie przechodziło. Budziłam się przerażona w nocy i strasznie się bałam. Kolejnego dnia zrobiło mi się słabo, strasznie waliło mi serce i rodzice znów zabrali mnie do szpitala. Tam powiedzieli mi , że się nakręcam, że to wszystko z nerwów, że będzie dobrze i mam się uspokoić. Byłam wściekła. Byłam pewna, że jestem na coś chora, tylko oni są niedouczeni i nie potrafią mi niczego stwierdzić. Pojechałam do domu. Trochę się uspokoiłam. Przez następne 2 dni było w miarę ok, za wyjątkiem tego, że jeszcze serce biło za szybko. Postanowiłam się jednak tym nie przejmować i żyć normalnie. Potem znów miałam tą kluchę w gardle. Zmiany temperatur - raz było mi zimno, potem gorąco. Od kilku dni czuję bóle, skurcze całego ciała -tzn. raz mam skurcz w brzuchu, potem znów gdzieś indziej. To jest nie do zniesienia ;c Znów się denerwuję i mocno bije mi serce. Już nie wiem co mam z tym robić. Boję się i strasznie sobie już nie radzę. Ostatnio też czuję, że mam za wysoki puls - czuję pulsowanie w głowie ;/ Czy to nerwica?
×