Witam wszystkich
mam nadzieje ze znajdzie sie ktos tutaj kto mi pomoze
na stale mieszkam w UK 2 miesiace temu dopadla mnie nerwica lekowa czytalam o tym duzo bylam u lekarza zapisal tabletki i w sumie tyle...powiedzial ze minie.. ech ci angielscy lekarze..
staram sie z tym walczyc ale jest ciezko ...
za 2 dni jade do PL na wakacje z dziecmi i coz.. zamiast sie cieszyc czuje paniczny lek...nie spie nie moge jesc w kolko o tym mysle..
jade autokarem podroz zajmie ok 18 godz i jak pomysle o tym to juz mnie sciska w zolądku...najsmnieszniejsze jest to ze tuz mnostwo razy tak podrozowalam i zawsze wszystko bylo ok az do teraz..
boje sie ze ze zrobi mi sie niedobrze, slabo w autobusie ,ze zemdleje..i to na oczach dzieci.Dodatkowo stresuje sie tym ze musze wziac odpowiedzialnosc takze za nie i wiem ze musze dac rade ..tylko jak...bardzo prosze o jakies wskazowki porady jak przetrwac to podroz co robic w razie kryzysu itp...
w Polsce mam zamiar od razu biec do psychoterapeuty...pomozcie ;-(
i jeszcze ten wypadek Sindbada spotegowal mo
j strach...