Czekolada czy też nie, zawsze uwielbiałem jeść tony słodyczy bez jakichś negatywnych skutków, o przybieraniu na wadze nie wspomnę bo od zawsze jestem wysoki i chudy, jak to moja była dziewczyna zawsze twierdziła że strasznie kościsty jestem ;) Tylko to samopoczucie po słodyczach jest ok ale szybko robi się takie jak było przed... Mg pewnie placebo, bo raczej pomagał by mi na co dzień, chyba że organizm mi się tak ekspresowo uodpornił na uzupełnianie go w tabletkach ;) No i ogólnie baaaaardzo rzadko jestem nakręcony, a tylko wtedy mam chęci i ogólnie jakąś czystość myślenia o wszystkim... Lub też ogólnie myślenia, bo teraz to naprawdę pozostało mi notowanie wszystkiego bo wszystko gdzieś mi przepada i zapominam... Oczywiście pomijam tutaj euforię powstałą po alkoholu itp ;)