Założyłam konto, ponieważ muszę w końcu komuś napisać o moich lękach i sprawach z którymi już sobie nie radzę. Jeśli nie powinnam zakładać nowego tematu tylko dopisać się do poprzedniego - bardzo przepraszam, niestety nie znam się na działaniu forum.
Zacznę od tego, że jestem młoda mam dopiero niecałe 17 lat. Mój problem pojawił się jakieś pół roku temu. Było strasznie zimno a ja stałam na przystanku dłuższy czas, oczywiście okropnie zmarzłam. Dodatkowo był to okres w ktòrym zmuszałam się do niektórych czynności. Nie miałam ochoty spotykać się z chłopakiem, którego wtedy miałam. Dużo nauki, późne powroty i straszne zmęczenie. Powravając do wątku - Następmego dnia okropnie rozbolała mnie głowa. Pomyślałam, że prawdopodobnie mnie przewiało, nic poważnego. Jednak ból nie ustępował. Ciężko jest mi określić lokalizacje, ponieważ się zmienia. Raz z przodu, raz w skroniach a innego dnia praktycznie w karku. Wtedy zaczęłam się tym wszystkim przejmiwać, niestety doszły strasznie szybkie i mocne bicia serca, drętwienie nóg, ból plecow. Zaczęłam wtedy szukać w internecie, naczytałam się o rakach, tętniakach i innych chorobach. Po tym czułam się tylko gorzej. Viśnienie okropnie mi się podwyższył a ja czułam.jakbym umierała. Moja mama nie chciała nawet o tym słuchać, twierdziła, że zmyślam, że nic ni nie jest. Dniami wszystko było znośne, natomiastt wieczorami przeżywałam istny koszmar. Rozstałam sie z chłopakiem, poczułam się lepiej jednak na krótko. Doszły z czasem zawroty głowe, uczucie utraty świadomości. Jednego z wieczorów spanikowałam, mama zawiozła mnie na dyżur nocny, tam jedynie poleżałam na kozetce i zostałam odesłana do domu z zaleceniem brania tabletek ziołowych na uspokojenie. Po nich niekoniecznie było lepiej. Chodziłam po różnych lekarzach - kardiolog, neurolog, endokrynolog, rodzinny, ginekolog, bylam w.klinice leczenia nadcisnienia, jak sie okazalo nie choruje na to a te wzrosty byly tylko okresowe. Minelo juz 6 miesiecy i poprawa trwała może tydzień. Wszystkie wyniki wychodzą idealne, neurolog nie zauważył nic złego a ja męczę się dalej.
Najbardziej niepokoją mnie jednak te bóle głowy, dość silne, nawracające. Potrafią trwać dzień i nic bez ustanku przez kilka dni. Głowa wydaje sie być ciężka a twarz i uszy są ciepłe.
Ciągle myślę czy moje wmawianie sobie chorób, panika i to co czuję może być związane z nerwicą. Odkąd pamiętam się stresuje, wiadomo szkoła, równieśnicy i brak pomocy od kogokolwiek.
Bardzo proszę o czyjąkolwiek pomoc, odpowiedź czy rade. Może ktoś ma podobnie i wie co to jest. Przepraszam za długość tekstu i błędy.
P.S. Nie miałam robionej TK ani innych takich,.posiadam aparat ortodontyczny.