Drogi Andrzeju!!!
jesli chodzi o to co napisałeś to nie uwazam żebyło było by Cię za co *linczować*
ja np tabletki bioreze wzgladu na siebie,a nie na antykoncepcje.zaczełam je brać o wiele później niżzaczełam współżycie i naprawde nie chodziło o to.ja miałam strasznie bóle miesiaczkowe,i przy każdej miesiaczce wymioty itp,wiec lekarzstwierdził zeby było mi łatwiej powinnam je brać,i odkądje przyjmuję wszystki dolegliwości ustapiły i nawet nie czuję bólu,a wcześniej to nawet w pracy zamiast pracować w *te dni* siedziałam nad muszlą klozetowa i wymiotowałam.teraz juz niemam takich problemów.
a to zedziałają i chronią przed ciaza to tylko dodatek.nikt nie miał wpływu na to żezaczełam je przyjmować,tądecyzje podjełam raczej z mamą:)
bo ona też wiedziała ze straszna męczarnia jest dlamnie okres.
a przed tym jak zaczełam je brać teżmiałam partnera przez 1,5roku i powiem ci zeuważał tak jak ty.dlatego zabezpieczaliśmy sie w inny sposób wiec wiem że nie tylko dzieki tabletkom można nie mieć dzieci:)
to co znalazłeś na forum no to akurat czysty przypadek ze wszystko co dobre ma też swoje wady.
ja palę, biorę tabletki i choruje na serce,
no ale czy dlatego moje zycie ma być inne?
to było by bez sensu gdybym oszczędzała wszystko po kolei zeby tylko niemieć zawału...
nawet nie myslę o tym żemogło by tak być.
każdy jest indywidualnym przypadkiem,a to co nas czeka jest nam przypisane.
-to moje zdanie:)
pozdrowionka:)