Skocz do zawartości
kardiolo.pl

kmlt

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia kmlt

0

Reputacja

  1. Witam! Mój problem jest następujący - od ładnych paru lat miewam sporadycznie (raz-dwa razy w miesiącu, często nawet rzadziej) nagłe odczucie przyspieszonej pracy serca, np. w czasie leżenia na boku czy pracy przy komputerze. Jakiś rok temu mówiłem o tym lekarzowi (także o innych sytuacjach, np. uczucie przeskakiwania za mostkiem itd.), miałem zrobione EKG, wynik był okej. *Dodatkowe skurcze* - usłyszałem - *proszę się tym nie przejmować*. Jednak od pewnego czasu zaniepokoiłem się tym bardziej. Jakiś miesiąc-dwa temu pracując właśnie przy komputerze zacząłem odczuwać charakterystyczne *trzepotanie* w okolicach serca, przyłożyłem palec do nadgarstka żeby *uchwycić* tętno i ledwo umiałem to przeliczyć - wychodziło, że powinienem mieć tętno przynajmniej 300/minutę (co chyba jest niemożliwe, bo inaczej nie pisałbym tego posta), serce po prostu jakby trzepotało (nie odczuwałem jednak jakichś silnych kołatań w okolicy mostka)... Cały epizod z gwałtownym przyspieszeniem tętna trwał mniej niż 10 sekund i tętno wróciło do normy. Potem własciwie niewiele się działo, nie odczuwałem problemów, moje pomiary ciśnienia sprzed paru tygodni to z reguły 130/75, puls ok. 75. Dziś jednak w trakcie prac porządkowych w domu znów przytrafiło mi się owo dziwne *trzepotanie* i nagle, w jednej chwili, serce zaczęło wić się jak oszalałe. Epizod trwał najdłużej ze wszystkich jakie pamiętam, choć nie przekroczyl raczej 15 sekund. Serducho waliło jakby ktoś strzelał serią z karabinu (pewnie znów co najmniej 300 uderzeń bym wyłapal), ale po tych kilkunastu sekundach wszystko wróciło do normy - choć czułem się jednak trochę spocony hehe. W trakcie tego epizodu czułem się też gorzej niż wcześniej przy takich akcjach, miałem wrażenie jakbym umierał, próbowałem kaszleć, żeby jakoś przerwać ten atak. Teraz, kilka godzin po wszystkim, mam tętno ok. 60/minutę, nerwowo jednak spoglądam na wszystkie informacje o arytmiach na necie i tylko czytam te opisy dla haseł: migotanie przedsionków, trzepotanie, częstoskurcz komorowy, nadkomorowy, migotanie komor.. jest tego od cholery, będzie trza iść do lekarza znów jakieś badania porobić, ale mam pytanie do Was, drodzy Użytkownicy - miewa ktoś z Was podobne objawy? Czy wyżej wymienione przeze mnie objawy mogą sugerować jakąś chorobę serca? Przy okazji zaznaczę, że: - jestem osobą nerwową, leczę się z powodu nerwicy (obecnie niefarmakologicznie); - miewam skoki ciśnienia i pulsu; - nie biorę leków, sporadycznie tylko propranolol; - niedawno rzuciłem palenie; - nie nadużywam alkoholu; - nie piję kawy, ostatnio jednak sporo Coli przelewa się przez moje gardło:) Pozdrawiam Kamil
×