Skocz do zawartości
kardiolo.pl

carolla7

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia carolla7

0

Reputacja

  1. carolla7

    Życie po nerwicy

    Czy macie jakieś doświadczenia z osobami, które od lat chorowały na nerwicę, przyjmowały benzodiazepiny, odstawiły mc temu i mają objawy demencji? Moja mama jest w takiej sytuacji, ma leki a ja mam wrazenie ze wszystko nie tak, że to nie depresja z nerwicą a po prostu Alzheimer. Jestem zrozpaczona, poradzcie coś. Mama jest zmeczona wizytami u lekarzy, jak wie ze ma wizytę zachowuje się dziwacznie... jak w psychozei.
  2. Czy jest ktoś??? Nie daje sobie rady. Moja mama ma chyba demencje...
  3. Witajcie, jestem nowa na tym forum ale mam bardzo poważny problem. Moja ukochana mama 74 lata po wielu ciężkich przeżyciach i latach stosowania małych dawek, ale zawsze, Clonazepamu z coraz to nowszymi dolegliwościami i po zatorze miesiąc temu postanowila zerwać z benzodiazepiną. Była dzielna i nadal jest, ale odstawila lek samodzielnie i wg psychiatry przechodzi przez objawy odstawienne. Wyglądało to tak: skoki ciśnienia, które są do dziś mimo leków, poty, urojenia, konfabulacje, sen nerwicowy po ktorym mama sie budzi i mysli ze byla na dzialce, po chwili przytomnieje... Dodatkowo skurcze pęcherza, drętwienie rąk, bardzo silne zaburzenia pamięci i koncentracji, choć jak jest uspokojona jest lepiej. Ja umieram ze strachu o nią. Nie mam ojca, alkoholik zmarł 30 lat temu. 25 lat temu w wypadku zginęła moja 17 letnia wówczas siostra. Babcia zmarła w wieku 89 lat na demencję....Mam 15 lat starszego brata. Brat mamy w ubiegłym roku zmarł na wylew. Rok temu dowiedzieliśmy się o tym, że moja bratanica ma stwardnienie rozsiane.. Świat się zawalił...w jednym roku tyle przeżyć. Wiem, że forumowicze nie są zapewne lekarzami ale rozpaczliwie poszukuję iskierki nadziei, że moja mama nie traci zmysłów i nie ma demencji. Na tym tle lęku o nią 10 lat temu miałam załamanie psychiczne i leczyłam się pol roku. Jeden psychiatra twierdzi (po 1 spotkaniu bez testow) ze mama ma deficyty myslowe od Clonazepamu, inny że to co teraz cierpi są to objawy odstawienne, z odbicia i z czasem sie uspokoją.. Nie mogę spać, boje się zasnąć że w nocy coś się stanie. Ja już tracę zmysły. Mama twierdzi, że lepiej czuje się od poludnia do wieczora i że ogolnie jest lepiej, ale ja widze w niej moją kochaną rodzicielkę, osobę która poświeciła się dzieciom i przesladuje mnie mysl, że po dośwaidczeniach z chorą na demencję, agresywną babcią nie bede w stanie psychicznym zająć się mamą kiedyś w jej wlasnym domu. Ze ją zawiodę i oddam i serce mi pęknie... Proszę napiszcie coś, ja nie bardzo mam komu się zwierzyć. Mąż twierdzi, że nie należy sie zamartwiac, ze lekarze wiedzą co robią. Rodzina jest zajęta swoim życiem a ja sama pogrążam sie w depresji....
×