Cześć :) W 2011 r. przeszłam zabieg ablacji z powodu napadowego migotania przedsionków. Ablację miałam wykonaną w IK w Aninie. Przed zabiegiem robiłam sobie zastrzyki z Clexane*u i oznaczałam poziom INR. Po zabiegu przyjmowałam Acenocumarol i sprawdzałam poziom INR. Ogólnie zabieg wspominam dobrze. Podczas ablacji operator nie wyzwolił arytmii. Ablacja przebiegła bezboleśnie. Jedynie podczas izolowania dodatkowych ognisk czułam rozpieranie. Po zabiegu nie została mi nawet blizna. Od czasu zabiegu jakość życia znacznie mi się poprawiła. Mam też lepsze wyniki badań diagnostycznych. Napadowe migotania przedsionków odczuwam sporadycznie ( zwykle w nocy lub nad ranem). Pozdrawiam serdecznie :)