Fitam Szanownych Forumowiczow.
Mam male pytanie do Panstwa, ale najpierw opisze krotko moja historie.
Jakis czas temu mialem skoki cisnienia, ktore byly poniekad spowodowane silna sytuacja stresowa jaka mialem w zyciu. Na badaniach okrsowych pani powiedziala ze bylo 150/100, a w domu jak mierzylem to 140/90 (cisnieniomeirz nadgarstkowy). Poszedlem do lekarza i dostalem nabilenin i bralem rok czasu pol tabletki.Do tego mialem ciagle bol w klatce piersiowej, ktory mam do dzis i nawet branie lekow na nadcisnienie go nie zmniejszylo. W miedzy czasie mialem echo, zrobilem wydolnosciowe badanie(ale na tych tabletkach)wizyte u kardiologa i bylo wszystko ok. Lekarz nawet sie tak zapytal po co ja biore te leki. Ale do sedna. Po roku ponowilem badania wydolnosciowe, ale najpierw pomalu odstawilem ten lek. Badania wyszly bardzo dobrze z tego co mi lekarz powiedzial, echo rowniez ok. Teraz tylko zastanawiam sie czy brac dalej te leki czy nie, bo problem jest tego typu ze boli mnie od tego czasu glowa, a jest to juz prawie 3 miesiac. Cisnienie jak mierze to mam rozne i zalezy od aparatu. Na nadgarstkowym mam od 130-145/82-95, a na zwyklym naramiennym z pompka mam 110-130/70-85 (dodam ze nowo kupiony), ale najczesciej mysle ze kolo 130/80 (takie tez mialem podczas wizyty u kardiologa). Nie wydaje mi sie zeby to byly duze wartosci.
Stad moje pyatnie co robic? Kardiolog powiedzial zeby nie brac, ale mam ciagle bole glowy. Dodam ze nie mam nadwagi. Duzo biegam, i po bieganiu cisnienie jak mierze to mam nizsze. Bol czesto tez ustepuje.
Dziekuje za odpowiedzi