
Moncia
Members-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Moncia
-
Zaburzenia widzenia, falowanie, drżenie i migotanie obrazu
Moncia odpowiedział(a) na katrinzg temat w Choroby układu nerwowego
* zatkanie trąbki stwierdził laryngolog, nie neurolog, pardon :)- 139 odpowiedzi
-
- bóle różne niezidentyfikowane
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zaburzenia widzenia, falowanie, drżenie i migotanie obrazu
Moncia odpowiedział(a) na katrinzg temat w Choroby układu nerwowego
Poczytajcie o migrenie przedsionkowej - Vestibular Migraine. Sama miałam takie objawy, niestety niepewność i podejrzenia ciężkich chorób je nasilają ;). U mnie to jest trochę złożone, bo mam i problem z oczami (nadwzroczność i słaby astygmatyzm), powracające przewlekłe zapalenie zatok a badanie neurologiczne wykazało zapalenie trąbki słuchowej (po niewyleczonym ostrym zapaleniu zatok, kiedy pierwszy raz w życiu rzuciło mi się na ucho). Poza powyższym neurolog i okuliści (byłam u kilku lekarzy) zwrócili uwagę, że jest to też taki rodzaj migreny. Kiedy mam zaostrzenie mam często zawroty głowy, uczucie drżenia obrazu, nadwrażliwość na błyski (odblaski od powierzchni) no i najdziwniejsze dla mnie, ale typowe - nie mogę przebywać w pomieszczeniach ze światłem fluorescencyjnym, takim jakie jest używane w niektórych sklepach, marketach, biurach. Czuję się wtedy okropnie, tak, jakby ktoś ciągnął mi za oczy do góry :). Mam wtedy problemy z patrzeniem na wzorzystą podłogę (np. małe płytki na chodnikach itp.). Do tego dochodzi uczucie wypychania oka. Najdziwniejsze przy tym typie migreny jest to, że ból głowy występuje rzadziej niż te wszystkie inne objawy. Mam też podejrzenie, że migrena to jedno, ale zatoki dodają swoje, bo mi się zaostrza jak czuję, że zapychają mi się zatoki. Psychika robi swoje, mi ulżyło po wizycie u neurologa i dobrego okulisty. Jeśli kilku lekarzy niezależnie od siebie stawia taką diagnozę, to chyba się nie mylą... Wiem już co do za przypadłość i staram się unikać pewnych rzeczy (np. jasność monitora w pracy zmniejszyłam do tolerowanego minimum, to samo w telefonie, ograniczam korzystanie z nich, przerywam pracę dając odpocząć oczom), a jeśli pojawią się objawy, to staram się je ignorować albo myślę, że zaraz przejdzie - i jest lepiej. Dodatkowo, co też uświadomił mi tutaj inny wątek na tym forum, ale nie przywiązywałam do tego wagi, od miesiąca biorę zestaw witamin i minerałów zalecony przez neurolog. I myślę, że to też dobrze wpływa na migreny. Na polskich stronach jest tego mało, ale na jakiejś angielskojęzyczne przeczytałam, że wiele takich objawów bierze się z zaburzenia równowagi elektrolitowej. Może coś w tym jest. Dużo zdrowia Wam życzę, podstawa to diagnoza u dobrego lekarza, powodzenia :)- 139 odpowiedzi
-
- bóle różne niezidentyfikowane
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
BARTK, mam bardzo podobne objawy jak Ty. U mnie też dochodzi ten sam zawód i zatoki, i uczucie *zezowania* oczu. Przede wszystkim możesz mieć problemy z akomodacją (złe *ostrzenie* kiedy np. przenosisz wzrok z czegoś, co jest blisko na obiekt, który jest daleko). U mnie to już normalne, bo mam 39 lat, i mięśnie, które sterują gałką oczną, zaczynają się osłabiać. Ty w tym wieku możesz mieć po prostu przemęczony wzrok. Staraj się robić często przerwy, patrzeć w dal zza monitora (o ile warunki pracy na to pozwalają) czy po prostu wstań i przejdź się po biurze patrząc w dal. Nie wiem jak często korzystasz ze smartfona, ale patrzenie się na mały wyświetlacz też potrafi mocno obciążyć oczy. Do tego to niebieskie światło, ktore emitują LCD nie jest obojętne dla zdrowia człowieka. U mnie neurolog (i dwóch okulistów wcześniej :D) zdiagnozował migrenę przedsionkową. Ja miałam też inne objawy, np. nietolerancję światła fluorescencyjnego (jak mam zaostrzenie to nie mogę przebywać np. w biurach czy sklepach z takim oświetleniem, bo się wtedy naprawdę źle czuję), wrażliwość na błyski, czy mocne światło, uczucie wypychania oka. U okulistów byłam w sumie trzech. Każdy z nich zdiagnozował lekki astygmatyzm, ale dopiero trzecia lekarka powiedziała, że mam też nadwzroczność i przepisała mi słabe okulary. Część z tych objawów powinna po tym ustąpić, muszę je kupić. Jeśli masz dobrego okulistę, któremu możesz zaufać, to widocznie z oczami nic się nie dzieje. Ale może trafiłeś jak ja z pierwszym, który mnie prawie okrzyczał, że zawracam głowę (byłam prywatnie ;) ). Warto byłoby się wybrać do dobrego gabinetu. Badanie laryngologiczne - mam przewlekłe zapalenie zatok, szczególnie po prawej stronie (skutek leczenia za granicą parecetamolem dwóch ciężki zapaleń zatok, antybiotyku nie mogłam się tam doprosić), które przechodzi w ostrzejszy stan co jakiś czas. Mam wrażenie, że te objawy, tzn. takie otępienie, zawroty głowy, ciężkość nad oczami i problemy ze wzrokiem nasilają mi się właśnie wtedy, kiedy mam zapchane zatoki. Laryngolog do tego powiedział, że mam wessaną błonę bębęnkową i stan zapalny trąbki eustachiusza - to też pozostałość po tym kiepskim leczeniu. Mam steryd do nosa i mam robić ćwieczenia, które polegają na dmuchaniu powietrza przy zamkniętym palcami nosie. Tak że to wszystko może wpływać na samopoczucie. I wszystko to, tzn. problemy z okiem, zatoką i uchem mam po prawej stronie... Neurolog przy tym stwierdziła u mnie niedobór magnezu i przepisała jeszcze coś, co się nazywa Prewenit Balance. Ja dopiero teraz po powrocie do Polski zaczęłam coś z tym robić, tzn, chodzę po lekarzach. I kurczę, jest lepiej od kiedy to biorę. Właściwie to Zenek Bembenek mi uświadomił, że może faktycznie bylo spowodowane to brakiem minerałów, chociaż poprawę łączyłam też z tym, że zatoki mi trochę odpuściły (ale wracają ;) ). Mam jeszcze zrobić badania słuchu i rezonans, ale neurolog powiedziała, żę to raczej dla własnego spokoju, bo nie wygląda, żeby mi się coś działo w głowie ;). Pani okulistka zrobiła dokładne badanie dna oka i też uspokoiła, ze wszystko tam jest ok. Ciekawa jestem jak z rezonansem, zatoki powinny wyjść na badaniu, jeśli jest coś nie tak. Przejdź się do laryngologa, jeśli nie byłeś. Wszystkim dużo zdrowia i powodzenia :)
- 190 odpowiedzi
-
- nerwica (serca inne)
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zawroty głowy (szczególnie w sklepach), osłabienie wzrok, astygmatyzmu
Moncia opublikował(a) temat w Choroby układu nerwowego
Hej, mam takie pytanie, może ktoś będzie wiedział. Od kilku miesięcy (trzy-cztery) zauważyłam pogorszenie wzroku w prawym oku. Wcześniej było to tylko czasami, sporaycznie, natomiast od dwóch tygodni wyraźnie czuję, że widzę na to oko słabiej i mam takie dziwne uczucie. Nie wiem, jak je nazwać, jakby nie *leżało* dobrze, czy lekki ucisk od góry. Doszły do tego zawroty głowy (nie mam wrażenia, że świat wiruje tylko jakby poczucie utraty stabilności pod nogami), od tych zawrotów mam mdłości. Najczęściej zdarza się to w sklepach. W ciągu tych ostatnich dni zauważyłam, że ciężko mi przenieść wzrok z rzeczy, która jest blisko (np. monito komputera), na coś dalej, bo obraz jest długo nieostry. I te zawroty własnie pojawiają się w sklepie. Jak patrzę na półki zaczynam mieć takie napięcie w czole i wrażenie napięcia mięśni dookoła oczu. Jest to okropne, bo utrudnia mi bardzo zycie, dzisiaj kolejny raz musiałam wyjśc ze spożywczego i nie dokończyłam zakupów. Jeśli chodzi o bół głowy, to nie boli mnie nic, poza tym uczuciem napięcia. Byłam u dwóch optometrystów (nie mieszkam w Polsce), obydwaj stwierdzili, że mam astygmatyzm, wadę większą w prawym oku i powiedzieli, że to minie jak zacznę nosić okulary (nigdy nie nosiłam). Wadę w prawym, problemowym, oku mam małą - 1 dioptria. Miałam mierzone ciśnienie w oczach, wszystko w porządku. Drugi z optometrystów w piątej zajrzał do oka (bez zakrapiania) i powiedział, że jest *czysto*, nie widział nic niepokojącego. W poniedziałek byłam u lekarza pierwszego kontaktu, pani powiedziała, że to objawy wskazujące na wadę wzroku. Zauważyłam też, że delikatnie szumi mi w uszach. Czy to wszystko może być sppwpdpwane napięciem mięśni karku? Niestety od przez ostatn i miesiąc zamiast monitora miałam do komputera podpięty telewizor, siedziałam przy nim blisko, patrząc po skosie do góry. Może to się wydawać głupie,. ale czy to mogło spowodować takie objawy? Kiedyś miałam taki monitor, że podczas pracy z nim robiło mi się niedobrze, ale wszystko wracało do normy jak od niego odchodziłam. Jestem chyba w jakimś stopniu wrażliwa na pewien typ monitorów. Nerwice, czy fobie (wychodzenie do ludzi itd.) wykluczam zupełnie. Jest mi z tym strasznie ciężko, bo utrudnia mi to życie (szczególnie te zawroty głowy i mdłości). Do jakiego lekarza powinam się jeszcze wybrać? Neurolog? Czy takie objawy mogą być spowodowane tą niewielką wadą wzroku? Z góry ogromnie dziękuję. -
OLA263783 - mam potwierdzone wypadanie płatka zastawki ;). Przynajmniej wiem, co jest :). Objawy paskudne, ale na szczęście nic groźnego :)
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zesp. wypadania pł. zastawki mitralnej - dodatkowe badania?
Moncia opublikował(a) temat w Kardiologia
Witam Was, Mam pytanie, może pomożecie. Trzy tygodnie temu w końcu zrobiłam USG i okazało się, że mam zespół wypadania zastawki mitralnej z falą zwrotną. Kardiolog powiedział, że mam małe serce (w ogóle jestem drobna), ale mocne. EF - 75%, podobno to bardzo dobry wynik. Zaczęło się to u mnie ok. 12 lat temu, kiedy przez pewien czas pracowałam w nocy i przez krótki czas, trwało to parę dni zaczęło mi okropnie kołatać serce, nie mogłam stać, musiałam usiąść. Potem powtórzyło się to za kilka lat, uczucie kołatania, budziło mnie to w nocy, miałam wrażenie, że zemdleję.Potem znów kilka lat spokój. 5 lat temu urodziłam córeczkę (poród sn, bez żadnych problemów kardiologicznych w czasie ciąży i porodu) i od tego czasu czuję się praktycznie cały czas źle. Poprzednie epizody były związane za każdym razem z niewyspaniem, teraz, kiedy mamy córcię, pracę od 7.00 z wysypianiem się też nie jest najlepiej ;). Kiedy się w miarę wyśpię, to jest ok. Ale bardzo często zdarza się, że mam takie uczucie mocnego bicia serca, robi mi się słabo, bardzo niedobrze, czasem jakby ciemno przed oczami. Mam również ciśnienie normalne/niskie i szybki puls - od urodzenia, norma u mnie to ok 80 - 90. Lekarz przepisał mi Propranolol, kazał brać magnez i dostarczać potas z pożywieniem (banany, pomidory). Obserwować się po leku, bo on obniża ciśnienie. W lutym raz czułam się bardzo źle, pojechałam do szpitala, zrobiono EKG - w normie, wyniki krwi - w normie, nie mam anemii, cukrzycy, tarczyca ok, cholesterol ok, zrobiono mi nawet markery kardiologiczne, wynik ok (są to markery, które pokażą martwicę mięśnia sercowego, np. przy zawale). Teraz tak - przepisanego leku nie biorę, bo nie wiem, czy jest sens. Lekarz pytał czy w czasie tego osłabienia serce bije mi szybciej, nie sprawdzałam. Teraz, po wizycie, mierzę puls i ono nie bije mi o tyle szybciej, ile mocniej, bardziej czuję te uderzenia. Jak pisałam mam szybki puls od zawsze i czułam się z tym przez tyle czasu ok. Czy to wypadanie płatka może dawać takie objawy z tak błahego powodu jak niewyspanie? Bo jestem pewna, że nie jest to od żołądka (niekórzy sugerowali), nie sądzę, żeby to było na tle nerwowym, fakt, że kiedy to się zdarzało, to się denerwowałam, bo czasem jak serce ma zły dzień ;) to naprawdę mam wrażenie, że umieram :D. Teraz jestem spokojniejsza po wizycie, bo wada nie jest duża. Ale nie skupiam się na tym, kiedy nie czuję się tragicznie zmęczona, to jest super, nie myślę o tym, jak mi bije serce :). Jak mam gorsze dni, to paskudnie, serce mi kołacze, kłuje, czuję taki dyskomfort po stronie serca, czasem jakby pieczenie - wszystko po lewej stronie. Napisałam teraz, bo taka sytuacja - siedzę w pracy, zajęta obowiązkami, i nagle poczułam takie szarpnięcie w klatce piersiowej (mam wrażenie nawet, że mi się mocno poruszyła :) ) i uczucie w szyi, jakby przepłynęło mi przez nią dużo krwi na raz, takie buchnięcie. Ostatnio zdarzyło się to kilka razy. Czy to też jest związane z zastawką? Myślicie, że warto zrobić jeszcze inne badania, nie wiem, holter, żeby sprawdzić czy jest coś jeszcze z sercem? Zaburzenia rytmu, itp? Poziom elektrolitów (akurat tego nie robiłam, lekarz pytał czy czasem nie dragą mi mięśnie, oko itp. - skurczy nie mam, ale oczko czasem skacze ;))? Chciałabym normalnie żyć a te kiepskie dni sprawiają, że czuję się paskudnie, jak staruszka :). Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedzi :) -
Pytałam o to kardiologa, czy wada będzie się powiększać. Nie w moim wieku ;) Lekarz powiedział, że w młodym wieku tak, mniej więcej do 20 lat (ale tak mniej więcej ;) ) wada się *stabilizuje*, później zostaje już taka sama. Zdrówka życzę, mam to samo z resztą ;)
-
Kurczę, byłam w sobotę na ostrym dyżurze. Przez kilka dni bardzo źle się czułam (serducho). Zrobiono mi morfologię - ok, EKG - ok, plus markery sercowe - nawet nie wiedziałam, że jest takie badanie. Również w porządku. Te markery mnie uspokoiły, przez weekend odpoczęłam, dzisiaj siedzę w pracy i nagle znowu serducho się odzywa. Lekarka na IP napisała w rozpoznaniu, że to zaburzenie lękowe, chciała mi dać zastrzyk na uspokojenie (oczywiście odmówiłam), i zasugerowała holtera, plus tabletki psychotropowe... Dla mnie to jakaś paranoja, pomijam, że była dla mnie niemiła, ale jak można postawić taką diagnozę po trzech minutach rozmowy z pacjentem? Napisała w tej karcie *niespokojna*, co jest totalną bzdurą, bo właśnie na odwrót, byłam mega wolna i śpiąca, było już po 21.00, to najgorsze samopoczucie minęło (byłam tam ponad dwie godziny) i marzyłam o łóżku. Napiszę tylko, że nie jestem w Polsce i niezbyt dobrze posługuję się tutejszym językiem, szczególnie jak mam wytłumaczyć z jakimiś takimi medycznymi terminami... Poza tym ja tam przyjechałam z problemem, który mi utrudnia życie a nie dać koncert :). Wkurza mnie to, że ze zdrowego psychicznie pacjenta (nie mam ani depresji, ani to serducho nie odzywa się w sytuacjach stresowych) ktoś chce zrobić pacjenta z depresją i otłumanić takimi paskudnymi lekami. Właściwie to nie przyszłam marudzić :), ale zapytać się - jak długo trwa EKG? Bo mi w szpitalu zrobili je w 4 sekundy chyba - pani przypięła elektrody i jak zaczęła odpinać, to pomyślałam,że je poprawia czy coś takiego, a ona je zdjęła i powiedziała, że to koniec badania :D. Była to jedna strona wydruku a wcześniej pamiętam, że musiałam wynik składać :). W tym tygodniu idę zrobić sobie usg, bo już nie mogę normalnie :D.
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja mam taki sam problem - 162 cm i 45 kg. Mój ojciec jest też bardzo chudy, chociaż je dużo i niezdrowo. Ogromne ilości mięsa, co ciekawe - nie ma wysokiego cholesterolu. Miał za to problem z tarczycą i warto sprawdzić tsh plus FT3 (lub FT4), żeby zobaczyć, czy nie ma z tym problemów. Samo TSH nie wystarczy. Ojciec był chudy całe życie, ja szczególnie podczas ciąży i po porodzie kontrolowałam tarczycę, na szczęście wszystko ok. Mnie dziwi bagatelizowanie tego problemu (bo może to być dla osoby problem) szczególnie przez osoby otyłe. Z reguły nikt nie mówi osobie z nadwagą: ale jesteś tłusta! Natomiast ja bardzo często spotykam się z: jezu, jesz w ogóle? Masz anoreksję? Serio czasem mam ochotę dać w łeb :). U mnie to takie geny, szybki metabolizm. Wystarczy, że mam bardziej aktywne kilka dni (jakieś bieganie gdzieś po pracy) i już bez problemu 2 kg na minusie... A odrobić to - bardzo ciężko :). No i stresowe sytuacje też szybko palą moje kalorie :) Osobom, które są bardzo szczupłe i, i które wciąż denerwują takie komentarze poradziłabym odżywiać się zdrowo, a nie starać się na siłę przytyć jedząc śmieci. Moim zdaniem nie ma sensu poświęcać własnego zdrowia. Jakiś czas temu myślałam o tym i doszłam do wniosku, że moja waga przeszkadza mi głównie dlatego, że INNYM LUDZIOM przeszkadza to, że jestem szczupła. Pomyślam, że najwyższa pora oddzielić się od problemów innych :D - przeszkadza ci, że jestem szczupła? - to TWÓJ problem, nie mój. I tyle. Ja oczywiście nie jestem do końca zadowolona z tego, jak wyglądam, ciężko mi kupić ubranie, no i jak patrzę na swoje kości... :D. Ale kiedy przychodzi moment, w którym się źle czuję (mam jeszcze niezdiagnozowany proplem z sercem :P) to myślę, że pal licho - chuda, nie chuda - najważniejsze, żeby się dobrze czuć i być zdrowym. A bycie szczupłym nie musi od razu oznaczać choroby. Po prostu niektórzy tak mają i już :). Przypommina mi się też, że nade mną od dziecka załamywali ręce, babcia w porywach optymizmu zawodziła: ona pewno ma tasiemca! :D Moja mama kiedy byłam dzieckiem i poszła ze mną raz na kilka lat do lekarza (bo mimo tej chudości miałam końskie zdrowie) to zaczynała od tłumaczenia się, że taka chuda, na co każdy lekarz, naprawdę każdy: i dobrze dla córki, po co ma być otyła? :) Jedynie co, to osoby o normalnej wadze, bądź otyłe mogłyby się czasem ugryźć w język zanim wypalą ze swoją mądrością i *anoreksją* ;)
-
Nie wiem, ja mam tak, że jak się źle czuję, to się źle czuję, ale jak dobrze, to nie myślę o tym. Normalnie nie kontroluję sobie pulsu, tylko jak już mam taki czas, że to serce wali i to też właściwie rzadko kiedy sprawdzam, żeby wiedzieć ewentualnie co powiedzieć lekarzowi. Nie jestem zafiksowana na tym jeśli o to chodzi. Pierwszy raz miałam coś takiego jakieś 10 lat temu, powtórzyło się po kilku latach a teraz dość często. No a życie miałam teraz dość obfitujące w sytuacje stresowe, bo przez ostatnie 3 lata pracowałam z córcią w domu, biedne my obydwie :D. To u mnie nie jest tak, że lęk wyzwala takie ataki, jedyne co myślę, to się zastanawiam czy to nie jest tak, że sytuacje poprzedzające te paskudne palpitacje mogły mieć jakiś wpływ na serce. Generalnie jedyne co zauważyłam - niewyspanie, czy też wczesne wstawanie = bicie serca, osłabienie, dziwny ból/dyskomfort po lewej stronie. Nie wiem skąd, nikt tak nie ma z tym niewyspaniem... I właśnie to mnie nurtuje. Ale faktycznie co można gdybać. Muszę iść w końcu do kardiologa. O, EKG robiłam chyba w kwietniu, bo to można było z biegu w przychodni, poza tą tachykardią było w porządku. Ale USG by się przydało chyba.
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PS AS12 - jak się czujesz po lekach?
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Przyznaję się bez bicia - brak czasu. Dość intensywnie moje życie wyglądało przez ostatnie parę miesięcy/rok - częste podróże zawodowe, itd. Ale to nie to spowodowało problemy z sercem, bo miałam je już wcześniej kilka razy co jakiś czas. Nie wiem, czy to nerwica. Nie czułam zdenerwowania nową sytuacją, chociaż widzę, że podświadomie pewnie tak, bo nie mogłam spać te pierwsze dwie noce, natomiast nie denerwowałam się - o ile to ma sens :). Poza tym nerwica chyba objawiałaby się bez względu na niewyspanie? A u mnie właśnie to powoduje te kołatania i koszmarne samopoczucie, nie wiem dlaczego. Szukam teraz prywatnego lekarza (jestem za granicą, chociaż blisko kraju), ubezpieczenia państwowego jeszcze nie mam potwierdzonego.
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kurczę, oprócz zbadania hormonów tarczycy (wynik w porządku) to nic jeszcze nie zrobiłam :(. Zaczęłam nową pracę, wczesne wstawanie i ostatnie dwa tygodnie wyjęte z życiorysu, ledwo żyję. Do tej pory te kołatania jakoś ogarnęłam, bo starałam się wysypiać, ale jak tylko zaczęłam wcześniej wstawać do nowej pracy, to moje serce po prostu sobie z tym nie radzi. Całe dwa tygodnie czułam się źle, ledwo trzymałam na nogach, w ub. czwartek zrobiło mi się nawet ciemno przed oczami (pierwszy raz w życiu), nie miałam siły dość do toalety. I te ciągłe kołatania i mocne bicie serca, chociaż puls nie jest jakoś szalony w porównaniu do tego, jaki mają inni na forum (myślę, że tak do 100). Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje kiedy jestem niewyspana (źle spałam poza tym - ja nowa praca, córcia pierwszy raz do przedszkola, potem wstawanie w nocy do już chorej małej), bo właściwie tylko to wywołuje u mnie te problemy z sercem. Tu gdzie teraz mieszkam nie ma wielu prywatnych lekarzy, chyba muszę znaleźć w większym mieście, bo to naprawdę strasznie utrudnia mi życie :(.
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Mary, spokojnie, nie zwariowałam jeszcze, żeby kupować leki i leczyć się na własną rękę, ani diagnozować tylko i wyłącznie w necie :). Ja się nawet nad Asparginem zastanawiam, chociaż można kupić bez recepty ;). Po ciąży tarczycę badałam, pisałam. W zasadzie to już 3 lata, mogłabym powtórzyć wynik, ale jeśli objawy były wcześniej, wiele lat temu a z tarczycą było wszystko OK, nie sądzę, żeby to było to. Głównie chodziło mi o to, co to ewentualnie może być i jakie badania mogłabym sobie zrobić sama przed wizytą u kardiologa (np. morfologia, tarczyca, magnez, wapń, potas - coś jeszcze?), żeby oprócz siebie zabrać tam coś konkretnego :). Do lekarza chcę iść prywatnie, dlatego że mam wiele obowiązków (jak każdy chyba :)) i nie mam czasu na to, żeby czekać w kolejkach na lekarza nfz.
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam, mam takie pytanie. Od dłuższego czasu mam co jakiś czas problem z sercem. Pierwszy taki epizod chyba 10 lat temu: co jakiś czas serce zaczyna mi mocno uderzać, robi mi się słabo, jest mi przy tym niedobrze (odbija mi się powietrzem), muszę usiąść a najlepiej położyć sie, bo inaczej czuję się coraz gorzej. Takie *napady* pojawiają się kilka razy w ciągu dnia, najgorzej jest wieczorem, kiedy robię się śpiąca a także kiedy czuję się śpiąca w ciągu dnia. Po tym pierwszym razie, kiedy robiło mi się tak przez jakiś czas miałam przez kilka lat spokój. Pojawiło się znowu po kilku latach przez kikanaście dni, potrafiłam budzic się w nocy z szybko bijącym sercem i uczuciem, że zemdleję. I miałam spokój przez kilka lat, do teraz (w międzyczasie byłam w ciąży, urodziłam dziecko siłami natury- bez tych uciążliwych objawów ze strony serca). Od jakiegoś czasu czuję się znowu źle, ale trwa to już jakieś dwa miesiące z małymi przerwami. Serce wali, nie mam na nic siły, przy tym nudności, głowa jak gdybym pompowała balon, osłabienie w rękach i nogach. Czasem serce zabije tak mocno, że czuję jak gdyby mi się w żyle przelewała przez sekundę duża ilość krwi. Do tego jak gdyby ciśnie mnie w mostku i czuję takie drapanie w płucach, że muszę odkaszlnąć - nie jestem chora, ani przeziębiona. Puls mam szybki zawsze od dziecka - nie schodzi poniżej 80, często powyżej 90, a przy tym normalne/niskie ciśnienie. Mam też coś takiego na co zwrócił uwage kilka lat temu internista, nazwał to niemiarowość oddechowa - jak nabieram powietrza serce bije mi szybko, jak wydycham zwalnia - mam 35 lat, nie wiem czy to normalne, że tak jest? Hormony tarczycy badałam w ciąży (mój ojciec ma wycięte wole, migotania), i po ciąży ok. 3 lat temu - było OK. Ostatni raz robiłam morfologię w październiku - było wszystko w porządku, jestem bardzo szczupła, ale nie mam anemii, OB niskie. Miesiąc temu poszłam prywatnie zrobić EKG, napisane tylko *tachykardia poza tym zapis w normie*. Nie byłam z nim u kardiologa. Jestem szczupła, staram się odżywiać zdrowo, nigdy nie paliłam, nie piję. Fakt, że od kiedy mam córę trochę się zasiedziałam w domu, bo mała często choruje, więc zima praktycznie bez ruchu. Poradźcie mi proszę jakie badania krwi zrobić - elektrolity? Wybiorę się do kardiologa, chciałabym iść do niego już z wynikami. Czy mogę brać sama aspargin? Koleżanka powiedziała mi, że nie jest dobry, ale nie wiedziała dlaczego. Ma ktoś w ogóle pomysł co to może być? Czasem tak mam, że jestem nie do życia przez to serce, nie mam siły na lekarzy, potem się robi dobrze i zapominam o tym, powinnam się dawno zbadać... Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
- 18 odpowiedzi
-
- leki
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami: