mojra

hejka! ja ide we wtorek 15-go do dr Dudka, bo do Steca musiałabym za długo czekać a martwie sie tym Holterem. W której sali leżałas ??:) Moze sie znowu spotkamy ;)

załamałam sie :( jestem 3 tygodnie po ablacji a tu na holterze wyszło 6 częstoskurczów. czuje sie żle, mdleje, mam zawroty głowy. nie wiem czy powtarzac zabieg czy nie. doradzcie mi :(

puls zdecydowanie za niski. zróbcie sobie pomiar holterem, aby wykluczyc ewentualnosc bradykardii.

u nas na oddziale każdemu wypisali po ablacji tą dietę więc nie sądze, ze chodzi o nadwage. podobno główne jej składniki to ryby, owoce morza i nabiał. nie wiem czy to konieczne szczerze mówiąc i w czym ma to pomóc. ja jem to co zwykle i czuje sie dobrze, ale każdy niech to rozważy indywidualnie. pozdrawiam.

http://www.resmedica.pl/zdart8998.html porównaj :)

hej. lezy sie kilka godzin bez ruchu, wypuszczają na drugi dzien. pozniej trzeba sie oszczedzac przez jakis czas. po tygodni jest sie w pełni sił.

Ja również podpisuje sie pod tym ze dr Stec to doskonały specjalista i przemiły człowiek. Ablację mialam niedawno. Slyszałam rózne opinie o lekarzach ale akurat na niego złego słowa nie można powiedzieć.

Preparatu nie należy stosować w okresie ciąży, chyba że jest to bezwzględnie konieczne. -adrenolityki mogą powodować bradykardię u płodu i noworodka, o czym należy pamiętać stosując te leki w III trymestrze ciąży i w okresie okołoporodowym. -adrenolityki mogą powodować bradykardię u dziecka karmionego piersią. Metoprolol przenika do mleka matki, jednak wpływ na dziecko karmione piersią jest nieznaczący klinicznie, jeżeli matka przyjmuje preparat w dawkach leczniczych.

hej iga. napisz do mnie na gg. mam podobny przypadek.

Pacjent z nadciśnieniem tętniczym czy choroba wieńcową, które jest leczone systematycznie, może podróżować samolotem. Ważne jest posiadanie leków stale zażywanych w bagażu podręcznym, wygodne i luźne ubranie na podróż, w miarę możliwości spokojne podejście do procedur lotniskowych (bywają one stresujące wielu ludzi). Krótkie loty na obszarze Europy są znoszone na ogół dobrze. Trochę więcej kłopotów jest przy lotach transatlantyckich, gdy trzeba zrobić przesiadkę w którymś z portów europejskich. W takich razach możliwe są takie rozwiązania, jak przewóz wózkiem pasażera przez służby lotniskowe, dla osób ze skłonnością do obrzęków na nogach można zamówić dietę z obniżonąa zawartością soli na dłuższy odcinek trasy – obie usługi trzeba wcześniej uzgodnić w linii lotniczej.

Hej. Byc moze rzeczywiscie stres zrobil swoje. Czesto zdarza ci sie szybki puls? Byc moze powinnas zrobic sobie pomiar Holterem, wtedy pewnie by sie to wyjasnilo.140 to nie tak duzo, ja mialam 360 :) pozdrawiam.

witajcie !!! Nareszcie mam to za sobą :) Mimo iż jestem wielką panikarą to zapewniam wszystkich, którzy czekają na zabieg ablacji, ze to nie takie straszne. Więcej nerwów kosztowało mnie oczekiwanie w sali na swoją kolej i świadomosc ze w kazdej chwili przyjdzie po mnie pielegniarka. Ablacje mialam w Asklepiosie w Reszowie. Przeprowadzali ją dr Stec (przesympatyczny) i dr Futyma (równie fajny). Sam zabieg nie boli, jednak odczuwa sie pewien dyskomfort, gdy wprowadzane są rurki do pachwiny. Caly czas podawane są leki przeciwbólowe, choc to niepotrzebne bo znieczulenie spełnia swoją rolę znakomicie. Po zabiegu dostaje sie pyszne jedzonko (o dziwo !) i caly czas jest sie pod opieką dwóch sympatycznych pielegniarek, które, z ręką na sercu przyznaje, są na kazde zawołanie. Jestem pewna, ze gdyby zaszla taka potrzeba, (choc mam nadzieje, ze takowej nie bedzie) to na pewno poszłabym na drugi zabieg ablacji. Jesli ktoś ma jakies pytania odnosnie samego zabiegu, czy też kliniki w Rzeszwoie, to chetnie podziele sie swoimi doświadczeniami. Pozdrawiam gorąco i życze zdrowia.

dzięki luska, troche mnie uspokoilas, o ablacji dowiedzialam sie dosc niespodziewanie i stąd moja panika. pozdrawiam serdecznie:)

tak przy okazji chcialam jeszcze o cos spytac. otóż po holterze, echu i innych badaniach zostalam skierowana w trybie pilnym na ablacje. jak czytam wypowiedzi innych, to wnioskuje, ze wiekszosc osób z czestoskurczem ma jakies objawy, czesto bardzo uciążliwe, męczące. i to mi daje do myslenia, bo ja oprócz dwóch omdlen i zawrotów głowy nie mialam zadnych objawów. czasem mam tętno powyzej 210 ale nie zdaje sobie z tego sprawy dopóki mi tego aparat nie pokaze. gdyby nie przypadek to bym nawet nie wiedziala ze jestem chora. czy mozliwe jest ze sie nie ma objawów?? bardzo prosze o odpowiedz, bo w maju mam ablacje a ze jestem laikiem w tej dziedzinie to bardzo bym chciala sie dowiedziec cos na ten temat. nie wiem czy mnie wyobraznia nie ponosi ale wydaje mi sie ze cos tu jest nie tak. pozdrawiam raz jeszcze.

witajcie. jesli macie jakies info odnosnie dr steca to bardzo prosze o wypowiedzi. ma mi w maju przeprowadzac ablacje i strasznie sie boje. pozdrawiam.