Skocz do zawartości
kardiolo.pl

niunielka

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Osiągnięcia niunielka

0

Reputacja

  1. Dołączam sie do was kochani abstynenci nikotynowi. Nie palę miesiac i 12 dni. Paliłam 20 lat z kilkoma przerwami na ciąże. Mam 36 lat i nie zamierzam wypalić już ani jednego papierosa. Ostatnie lata palilam prawie paczkę dziennie, a jak był weekend to przy piwku nawet kolejną paczkę. Oj jak sobie przypomnę to od razu mam kaca:-) Rzucałam ciągle palenie, nie paliłam w zeszłym roku 6 miesięcy, niestety traumatyczne wydarzenie spo.wodowało powrót do śmierdziuchów. Znowu palilam ale tym razem nastąpił przełom, nie mogłam spać, żle się czułam jak sobie wypiłam i zapaliłam. Organizm mówił mi dość. tak wiec posłuchałam go i od nowego roku ograniczyłam palenie by po tygodniu rzucić całkiem. Zaczęlam biebać, ale niestety po tygodniu pojawiły sie liczne nieprzyjeme objawy odstawienne. Gorąco w klatce piersiowej, drętwiecnie i skurcze rąk, ból pleców, klatki piersiowej, kłopoty ze snem, depresja. Oczywiście byłam u lekarza bo jestem panikarą a lekarka mi psychotropy przepisała. Tego badziewia brać nie będe, więc zaczęlam sama brać witaminki, kwasy omega 3, magnez, leki na wątrobę. Po miesiącu przeszły mi skurcze i depresja. pozostały niestety bóle pleców i ból gardła. Czasem mam wrażenie jakby mnie ściskał ktoś paznokciami za gardło, a czasem mam wrażenie że krew w żyłach szyjnych nie może płynąc i wtedy boli. Mam też ciągłe bóle karku, bo nie mogę spac i nie mogę sobie pozycji znależć. zmieniłam juz poduszkę ale to nic nie dało. Przeczytałm że dolegliwości odstawienne typu kaszel, ból gardła moga utrzymywać się nawet do roku i to normalne. Po waszych poprzednich wpisach widzę, że nie tylko te objawy można mieć dłużej niz przez pierwsze dni jak to reklamujący rzucenie palenia piszą coniektorzy. Porobiłam sobie badania płuc, rtg, chciałam jeszcze tomografie ale poczekam z tym bo widzę że niepotrzebnie się tak sami nakręcamy na te dolegliwości. Samo rzucenie palenia to juz wielki krok ku porawie zdrowia i całego życia. Piszcie kochani, zaglądajcie na to forum, powiem wam że niejednemu to życie ratuje, a wlaściwie przywraca spokój. W grupie raźniej. Pozdrawiam i do usłuszenia.
×