Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Malwina30

Members
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Malwina30

  1. Witam Wszystkich użytkowników ,tej strony. Od ok.2 lat ,mam nerwicę lękową. Także dwa lata temu wyprowadził się od mojej rodziny tata ,strasznie to przeżyłam ,tata nie miał zamiaru się spotykać ,przychodzić do mnie ,oraz interesować się moją nauką ,czy po prostu jak się czuję ,nie wziął nawet jednego obrazka ,które mu rysowałam w dzieciństwie. Był tak zauroczony swoją kochanką ,zostawił dla niej wszystko. Dokładni kilka miesięcy po jego wyprowadzce ,cały czas myślałam,czy nie umrę ,czy moja mama nie umrze i takie inne,to był pierwszy objaw ,ale w następnych tygodniach kiedy poszłam do kościoła ,były jeszcze choinki ,gdyż było to jakoś w styczniu ,bardzo się modliłam,aby tata wrócił do domu ,by się opamiętał ,przez to zbytnio przycisnęłam oczy co spowodowało ,że lekko miałam zamazany obraz ,w końcu to normalne ,ale dla mnie wtedy tak nie było ,pomyślałam już milion myśli na sekundę *będę niewidoma* *będę nosić okulary* i przez to spanikowałam ,przeszło przeze mnie ciepło jakbym miała zemdleć ,powiedziałam szybko mamie ,na szczęście był to już koniec mszy więc nikogo prawie nie było mama,podniosła mi nogi do góry i zadzwoniła uspakajając mnie po pogotowie ,oraz tatę ,bo wtedy jeszcze tego chciałam ,pogotowie u mnie nic nie stwierdziło ,ale ja wiedziałam ,że coś mi jest ! Tak to była nerwica.. Moja mama też przez to przechodziła ona jednak kiedy studiowała ,teraz jest już dobrze.. Ale kiedy tylko pomyślę o kościele ,boję się ,że znowu to się stanie ,dlatego omijam go i idę do innego ,jak nawet teraz to piszę mówię ,sobie o matko ,to jest nienormalne. No właśnie jest nienormalne ,ale jak to sobie wytłumaczyć przy ataku ? Potem ,kiedy zaspana wstałam do toalety ,i wróciłam do łóżka myślałam,że to mi się śniło ,i boję iść się do toalety (w nocy ) ,ale przecież muszę ,wybrałam się do psychologa ,stwierdził ,że to nerwica lękowa ,powiedziała ,abym przyjmowała melisal ,tak też było ,pomógł mi. Przez ponad rok ,nie było ataku ,ale 6 miesięcy temu znów się nasiliło ,zdechł mój piesek ukochany piesek ,spotkałam się pierwszy raz ze śmiercią ,znów wróciły lęki ,strach przed śmiercią ,codzienne wieczorne myśli *a czy ja nie umrę * to mnie już wykańczało. Bałam się także zasypiać ,bo w końcu ona tak zmarła! Na święta dostałam od mamy pieska ,maltańczyka jest kochany ! Ustało to trochę ,ale znów powróciło ,kiedy zmarł mój dziadek od strony taty ,gdyż nikt mi o niczym nie powiedział ,dowiedziałam się przypadkiem od cioci. potem córka (siostra mojego taty) zadzwoniła i zabroniła nam przyjść*na ziemię cmentarną* ,to był szok ,przecież to moja chrzestna ,zawsze tak mnie kochała bawiła się ze mną ,i tak z dnia na dzień ,mi nic nie mówi ,że mój dziadek umarł ?! Tak ,to była prawda ,ponownie lęki się nasiliły ,aż do teraz nie mogę sobie z tym poradzić ,boję się iść spać pierwsza ,przed mamą ,boję się iść do toalety ,zostawać sama w domu ,to jest straszne ,przyjmuję validol ,przed snem ,pomaga mi ,piję też czasem melisę. Próbuję się zajmować innymi rzeczami ,wtedy jest ok,jednak przychodzi wieczór i jest lęk ! Mama mi mówiła abym zawitała na jakiekolwiek forum o nerwicy i poczytała o tym ,że nie jestem sama i nie tylko ja z nią walczę ,że ona też przez to przechodziła. Mam w mojej mamie wielkie wsparcie ,strasznie ją kocham ,nawet kiedy mam atak każe mi ją narysować ,i opisać ,wtedy spalam z mamą tą kartkę i widzę ,że jest taka czarna brudna ,i niemiła ! Przestaję mieć wtedy atak ,ale później powraca. Już nie mogę sobie z tym poradzić ,więc w końcu tutaj piszę ,mam nadzieję ,że odpiszecie mi i także opowiecie o swojej podłej nerwicy ,może udało wam się z nią zawalczyć ? Było by mi miło ,gdyście pomogli także mi ją zwalczyć ,bo każdy kto to zna ,wie o czym mówię. Malwina :)
×