Witam wszystkich,
2 tygodnie temu zdiagnozowano u mnie nadciśnienie samoistne (w granicach 150/95). Miałem zrobione badanie EKG, w normie jednak przyspieszony puls, około 90, holter RR który wyszedł kompletnie źle (ciśnienie rzędu 200+/120), pomiary robię sam w domu, mieszczą się w granicach 140-150. Byłem już u kardiologa, dostałem lek Valsacor 80mg. Od dwóch tygodni przyjmuję go o określonej godzinie, ciśnienie utrzymuje się poniżej 140/90. Dostałem także skierowanie (dodatkowe) na echo serca. Od samego początku problemów z ciśnieniem codziennie odczuwam zawroty głowy i ogólne otępienie, jak po dobrej imprezie, mimo niższego ciśnienia po lekach. Jednak największym problemem stanowi dla mnie pora posiłku. Kiedy zjem większy posiłek (czyli taki jak kiedyś normalny) po upływie kilkunastu minut dostaję wysokiego ciśnienia a puls skacze nawet do 110. Potrafi się to utrzymywać godzinę lub nawet trochę więcej. Bardzo złe samopoczucie, uczucie gorąca, *rozklejania*, lęk, że zaraz coś się stanie. Kardiolog powiedział mi, że wyrównanie ciśnienia nie ma nic wspólnego z objawami po posiłku. Czy mogę poprosić internistę o skierowanie na jakieś konkretne badania, żeby znaleźć przyczynę tych skoków. Na codzień jest dobrze, pomijając czas jedzenia. Zauważyłem jedynie, że spożywanie sałatek, warzyw itd. nie powoduje takich objawów. Morfologia i EKG wg lekarza wzorowe. Minimalnie zwyżony ALT GPT oraz cholesterol.
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi, Kamil.