Witam serdecznie,
Opiszę krótko moją historię.
Otóż od czterech lat pracuję w pewnej firmie, która zajmuje się transportem, na co dzień pracuję pod dużą presją, jest to bardzo stresująca praca, aczkolwiek bardzo ją lubię.
Od kilku tygodni zacząłem się źle czuć, wymyślać sobie coraz to nowsze objawy, choroby, wizje szpitala, śmierci itp.... Nie dawało mi to spokoju, w końcu wybrałem się do lekarza po skierowanie na badania lekarskie i..... miałem zrobione pełne badanie krwi które wyszło całkiem nieźle, wręcz bardzo dobrze.
Od jakiegoś czasu (3 tyg.) czytam, przeglądam różne fora nt. nerwicy, koleżanka z pracy 2 lata temu popadla w depresję... rozmawiałem z nią i powiedziała,że może mam nerwicę? Lekarz stwierdził to samo, z tym, że jest to lekarz rodzinny, Internista, tak więc chyba musiałbym się udać do Psychiatry?
Jeśli chodzi o objawy to miałem duszności, kołatanie serca, podwyższony puls, zawroty głowy - po badaniach i wizycie u lekarza, gdy powiedział mi, że wszystko jest ok fizycznie, objawy ustąpiły...
Ale... po dwóch dniach znowu mam zawroty głowy (ale tylko w pracy), jak daję głowę niżej, spoglądam na ziemię, od razu mam helikopter.
Czy ktoś może mi pomóc? Wiem, muszę iść do specjalisty, ale czy Wy, z doświadczeniem, myślicie że to nerwica?
P.S.
Zapomniałem dodać, że lekarz Internista przepisał mi na uspokojenie tabletki BELLERGOTT.